10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

NASZ NEWS! To, co robią niektóre komisje wyborcze to łamanie ciszy wyborczej!

O godz. 7 rano rozpoczęło się głosowanie w wyborach parlamentarnych - w których Polacy wybiorą 460 posłów i 100 senatorów - oraz w referendum ogólnokrajowym. Jak ustalił portal niezalezna.pl w niektórych lokalach wyborczych - członkowie komisji wyborczych pytają wyborców o to, czy... wydać im karty do głosowania - mimo, że takie pytanie paść nie powinno.

Wybory parlamentarne
Wybory parlamentarne
Fot. Filip Blazejowski/Gazeta Polska

W lokalach wyborczych na wyborców będą czekały trzy jednostronicowe karty do głosowania. Na jednej karcie znajdują się listy kandydatów do Sejmu zarejestrowanych w danym okręgu wyborczym (w kolejności zgodnej z wylosowanymi numerami). Druga karta zawiera nazwiska kandydatów do Senatu. Trzecia karta zawiera cztery pytania referendalne.

I o tej trzecie karcie mowa... Członkowie komisji mają obowiązek wydać wyborcy WSZYSTKIE karty - bez pytania. Z całej Polski docierają do nas sygnały, że jest to jednak nagminnie łamane, gdyż członkowie pytają osoby głosujące, podczas wydawania kart o to, czy chcą oni kartę poświęconą referendum. 

Jak ustalił portal Niezalezna.pl do takich sytuacji dochodzi w całej Polsce. Mamy potwierdzenie m.in. od osób, które głosowały w obrębie Komisji Wyborczych 63 i 69 w Rzeszowie.

Kolejna sytuacja - w OKW 86 w Gdańsku po podpisaniu listy wydano tylko 2 karty do głosowania. O trzecią (referendalną) wyborca musiał się upomnieć.  Zadzwonił do Okręgowej Komisji Wyborczej w Gdańsku, żeby Komisarz upomniał przewodniczącego OKW 86 o obowiązku wydawania 3 kart. Komisarz zapytał o motywację jego interwencji (dlaczego dzwoni).

"W komisji nr 8 w Bartoszycach był dziś podobny problem z pytaniem o chęć wzięcia udziału w referendum. Na szczęście sprawa zgłoszona i rozwiązana" - wynika z kolejnej relacji. 

"Miałem zgłoszenie, że w komisji wyborczej nr 24 w Rzeszowie Komisja nie wydawała kart do głosowania ale pytała się czy ktoś chce kartę do głosowania w referendum. To był telefon od wyborcy. I podobnie w mieście Lubaczów w komisji nr 3. Zgłosiłem to telefonicznie do delegatur wyborczych. Członkowie komisji mają interweniować i wpisać te incydenty w protokoły".

Poniżej kolejny przykład:

Wyborca nie ma jednak obowiązku pobrania wszystkich trzech kart do głosowania. O odmowie przyjęcia którejś z trzech kart należy poinformować komisję. Wówczas członek obwodowej komisji wyborczej odnotuje w rubryce "uwagi" na spisie wyborców odmowę przyjęcia danej karty do głosowania. Taka adnotacja musi znaleźć się na spisie, ponieważ tylko w ten sposób obwodowa komisja wyborcza będzie mogła rozliczyć się z otrzymanych kart.

Co na to PKW?

Dziś rano odbyła się konferencja prasowa Państwowej Komisji Wyborczej, gdzie odniesiono się właśnie do tej kwestii. 

Szef Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak tłumaczyła: „Po stwierdzeniu tożsamości wyborcy i odnalezieniu go na spisie, komisja wydaje wszystkie karty do głosowania, tj. trzy w dniu dzisiejszym – do Sejmu, Senatu i referendum”.
- W momencie, kiedy wyborca stwierdzi, że nie chce brać udziału w którymkolwiek z tych głosowań, komisja takiej karty mu nie wydaje – zaznaczyła.
Jeśli wyborca odmówi odebrania którejkolwiek z kart, „członek kartę zostawia, a w odpowiedniej rubryce „uwagi” w spisie wyborców odnotowuje fakt, której karty wyborca nie odebrał”.

 



Źródło: niezalezna.pl

#referendum #głosowanie #komisje wyborcze #Polska

Anna Zyzek