Giertych chciał "przejąć" sprawę Buddy?
Kamil "Budda" Labudda i jego partnerka Aleksandra "Grażynka" Krcha zostali zatrzymani w październiku 2024 roku przez CBŚP i prokuraturę w Szczecinie. Usłyszeli oni poważne zarzuty dotyczące unikania podatku VAT, udziału w grupie przestępczej i prania pieniędzy na gigantyczną skalę.
Po ich zatrzymaniu Roman Giertych, znany adwokat i polityk, o którym głośno jest w ostatnim czasie w związku z działalnością w sprawie "sfałszowanych wyborów", próbował bez formalnego pełnomocnictwa przejąć ich obronę.
"Zaczął pytać, kim ja w ogóle jestem, że w tej sprawie występuję. Twierdził, że on bardzo nie chce tego robić, ale może to zrobić i być może będzie musiał zrobić tak, że za parę minut mnie w tej sprawie nie będzie. Odpowiedziałam, że jest pasywno-agresywny. Nie zrozumiał, co to znaczy i żebym mu wytłumaczyła znaczenie tych słów"
– powiedziała mecenas Katarzyna Walukiewicz.
Jak wynika z informacji podanych przez portal wp.pl, Giertych twierdził, że działał na prośbę rodziny Krchy. Rozmowa miała miejsce w czasie, gdy Giertych w mediach przedstawiał się już jako obrońca, mimo iż nie było to zgodne ze stanem faktycnzym.
Mecenas miał wywierać naciski i grozić obrońcom zatrzymanych, że "będą skończeni", jeśli nie ustąpią.
"Uznaliśmy, że nie można tak tego zostawić. Czułem, że koleżanki są przerażone, przecież Roman Giertych wprost im groził. Mnie mówił, że będę skończony, jeśli nie odpuszczę"
– zrelacjonował adwokat Kacper Stukan.
Skarga do Rzecznika Dyscyplinarnego Izby Adwokackiej
Adwokaci ze Szczecina złożyli w tej sprawie skargę do Rzecznika Dyscyplinarnego Izby Adwokackiej w Warszawie, zarzucając Giertychowi nieetyczne działania i bezprawne groźby. Tytuł dokumentu brzmi: "Zawiadomienie o możliwości popełnienia deliktów dyscyplinarnych". Na kilku stronach szczegółowo opisano tam działania podejmowane przez Giertycha. Autorzy skargi są przekonani, iż słynny adwokat powinien zostać ukarany dyscyplinarnie.
"Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że to adwokat Roman Giertych postanowił zostać obrońcą podejrzanej, niezależnie od jej woli i podjął w tym celu szereg nieetycznych czynności. W sprawie o tak medialnym i budzącym społeczne zainteresowanie charakterze wprowadzanie opinii społecznej w błąd (przez profesjonalnego obrońcę) jawi się jako tym bardziej sprzeczne z obowiązującymi adwokatów zasadami"
– napisali autorzy skargi.
Matecki: "Ten człowiek powinien wylecieć z zawodu"
Poseł PiS Dariusz Matecki w nagraniu opublikowanym na portalu X skomentował najnowsze doniesienia dotyczące Giertycha.
"Roman Giertych próbował siłowo przejąć sprawę Buddy. Ja się bardzo dziwię ORA w Warszawie, adwokatom, że nie zajmują w sprawie Giertycha zupełnie żadnego stanowiska"
– powiedział.
Dodał, iż "to, co on robi, to nie mieści się zdecydowanie w jakichkolwiek normach pracy adwokata".
"Nie mówię o wpisach, takich jak to, że Polska rzekomo miała zająć część terytorium Ukrainy czy podważaniu legalności wyborów. Właśnie przez takie akcje jak ta z Buddą, ten człowiek powinien wylecieć z zawodu"
– podsumował.
Dlaczego ORA nie ora Giertycha? pic.twitter.com/dPed6dglFF
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) July 14, 2025