Jak komisje śledcze zdemaskowały głupotę polityków od ośmiu gwiazdek Czytaj więcej w GP!

Polsko-ukraiński spór o przewóz towarów. Jak można go zakończyć?

"Trzeba szukać sojuszników w UE, by zmienić umowę między Unią a Ukrainą ws. liberalizacji przewozów" - przekazał wiceminister infrastruktury Rafał Weber podczas posiedzenia sejmowej Komisji Infrastruktury, poświęconym kryzysowi w związku z protestem firm transportowych na granicy polsko-ukraińskiej.

Strajk polskich przewoźników
Strajk polskich przewoźników
fot. Maciej Luczniewski - Gazeta Polska Codziennie

Protestujący przewoźnicy chcą m.in. działań władz na forum UE, zmierzających do wyrównania konkurencyjności przewoźników z Unii oraz ukraińskich i mołdawskich.

Dziś sejmowa Komisja Infrastruktury zajmowała się informacją na temat działań podjętych w celu zakończenia kryzysu związanego z protestem firm transportowych na granicy polsko-ukraińskiej. Obecny podczas obrad komisji wiceminister infrastruktury Rafał Weber przekazał posłom i przedstawicielom branży transportowej, że w toku rozmów ze stroną ukraińską padały propozycje "zastępcze", m.in. stworzenie osobnego strumienia do rejestracji pojazdów ukraińskich systemem e-kolejkowania, otwarcia w Dołhobyczowie kolejnego przejścia granicznego, które służyłoby do powrotów pojazdów "na pusto".

"Te propozycje, i to przewoźnicy protestujący mówią bardzo głośno, nie wystarczyły do tego, żeby zawiesić protest, nie wystarczyły do tego, żeby zakończyć protest"

– zauważył Weber. Dodał, że przewoźnicy oczekują zdjęcia z dwóch przejść granicznych (Zosin-Ustiług i Malhowice-Niżankowice) obowiązku rejestracji w systemie e-kolejki pojazdów powracających na pusto.

Zwrócił uwagę, że drugim elementem wskazywanym przez polskich przewoźników jest powrót do zezwoleń, którymi musieli się okazywać przewoźnicy z Ukrainy. Przypomniał, że ten obowiązek został zdjęty decyzją Unii Europejskiej (UE), która w czerwcu 2022 r., podpisała umowę z Ukrainą. Jak wyjaśnił, na podstawie tzw. umowy liberalizującej transport drogowy między UE, a Ukrainą ukraińscy przewoźnicy mogą, w relacjach dwustronnych Ukraina - Polska, w relacjach Ukraina - każdy inny kraj UE oraz tranzytem przez Polskę, przemieszczać się bez obowiązku okazania na granicy zezwolenia drogowego.

Potrzebni są sojusznicy?

Weber poinformował, że dziś w Warszawie odbywają się rozmowy z przedstawicielami ministerstwa transportu Ukrainy, jeżeli chodzi o system e-kolejkowania.

"A po naszej aktywności, aktywności ministra Andrzeja Adamczyka na najbliższej radzie ministrów transportu UE, która odbędzie się 4 grudnia br. ten temat został dołączony do agendy"

– zapowiedział przedstawiciel resortu infrastruktury.

I jak podkreślił: "wystosowaliśmy oficjalne pismo do prezydencji hiszpańskiej, która zarządza agendą (...). Hiszpanie zgodzili się na to, żeby ten punkt w porządku obrad został omówiony. Poparły nas w tym Węgry i Słowacja".

Weber wskazał, że Polska w sprawie sporu z Ukrainą o przewozy towarów musi szukać, jak w przypadku problemów z importem zboża z Ukrainy, sojuszników w UE.

"Musimy wskazywać skutki tej umowy nie tylko w odniesieniu do polskich przewoźników, ale również do przewoźników co najmniej z państw graniczących z Ukrainą, takich jak Słowacja, Węgry, Rumunia, Bułgaria, albo przewoźników z państw nadbałtyckich"

– podkreślił wiceminister.

Dodał, że docierają stamtąd informacje, iż liberalizacja przepisów dotyczących przewoźników z Ukrainy odbiła się na litewskim rynku transportowym. "Poparły nas Węgry i Słowacja. Mam nadzieję, że w poniedziałek ten temat zostanie podniesiony także przez inne kraje" - zaznaczył Weber.

Wiceminister zapewnił, że "nie jest prawdą, że którykolwiek z członków rządu podpisał się pod umową, jaką UE zawarła z Ukrainą w sprawie liberalizacji przewozów".

"To UE podpisała te umowę i nie ma tam podpisu żadnego ministra polskiego rządu, ani innego ministra państw UE. (...) Nie jest prawdą, że nie reagowaliśmy. Pierwsza propozycja UE była taka, żeby ta umowa została zawarta na okres w zasadzie bezterminowy - czas trwania wojny na Ukrainie (...). Nasza reakcja spowodowała, że termin obowiązywania tej umowy został określony"

– dodał.

Według obecnego na posiedzeniu komisji prezesa Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych Jana Buczka trzeba uzyskiwać poparcie w bilateralnych rozmowach z innymi państwami, żeby powstrzymać działanie tej umowy i ją korygować. "To zadanie jest obecnie do wykonania na poziomie premiera i pana prezydenta" - ocenił Buczek. "Nie wierzymy, że na poziomie ministerstw Polski i Ukrainy można coś zrobić" - oświadczył.

Poinformował, że przedstawiciele branży transportu drogowego przygotowali 7 postulatów, które chcą skierować do nowego ministra infrastruktury.

"Spośród tych siedmiu punktów, punkt pierwszy dotyczy podjęcia działań na forum Unii Europejskiej, zmierzających do wyrównania konkurencyjności pomiędzy przewoźnikami unijnymi, a ukraińskimi i mołdawskimi, m.in. poprzez przywrócenie systemu zezwoleń drogowych dla przewoźników z tych państw, nieprzedłużanie umów między UE a Ukrainą oraz Mołdawią w sprawie transportu drogowego towarów oraz odpraw granicznych na przejściach polsko-ukraińskich"

– wskazał Buczek.

Głos zabrał także wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński. Podkreślił, że omawianym problemem z ramienia polskiego rządu zajmuje się Ministerstwo Infrastruktury, a resort spraw zagranicznych ma rolę uzupełniającą.

"Naszymi kanałami prowadzimy działania dyplomatyczne. Dzisiaj będzie kolejna rozmowa z ambasadorem Ukrainy w Polsce w MSZ w tej sprawie. Te informacje będziemy na bieżąco przedstawiali"

– przekazał.


Od 6 listopada, na przejściach z Ukrainą w Dorohusku i Hrebennem (woj. lubelskie) oraz w Korczowej (woj. podkarpackie) trwa protest polskich przewoźników, którzy przepuszczają kilka aut na godzinę. Protestujący domagają się m.in. wprowadzenia zezwoleń komercyjnych dla firm ukraińskich na przewóz rzeczy, z wyłączeniem pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla wojska ukraińskiego; zawieszenia licencji dla firm, które powstały po wybuchu wojny na Ukrainie i przeprowadzenia ich kontroli. Jest też postulat dotyczący likwidacji tzw. elektronicznej kolejki po stronie ukraińskiej.

Z kolei od 23 listopada w Medyce protestują również rolnicy. W poniedziałek poinformowali, że ich protest na tym przejściu granicznym ma trwać do 3 stycznia 2024 r.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#Ministerstwo Infrastruktury #Polska #polityka #wybory 2023 #Ukraina #Unia Europejska

az