- Ja w ogóle od składki zdrowotnej, jak tylko mogę, to się wykręcam. (...) Można się w taki sposób zorganizować, żeby nie podlegać przymusowej składce zdrowotnej. Na przykład wystarczy zwykłe przekształcenie w spółkę z o.o. jednoosobowej działalności - stwierdził dzisiaj w TV Republika Roman Łazarski, przedsiębiorca i polityk Konfederacji.
W ostatnich latach głośno dyskutowaną kwestią była składka zdrowotna, jaką muszą płacić przedsiębiorcy i pracodawcy. Obciążenia, jakie wynikały jeszcze z wdrożenia Polskiego Ładu, nie zadowalały wielu prowadzących firmy, a jeszcze przed wyborami - Koalicja Obywatelska i jej akolici głosili konieczność reform. Po zmianie władzy kwestia składek była procedowana mozolnie, a wdrożone kilka tygodni rozwiązania też spotykają się z krytyką.
Polityk Konfederacji, Roman Łazarski, przedsiębiorca, sprawą składki wydaje się przejmować w stopniu - mówiąc eufemistycznie - umiarkowanym.
- Izabela Leszczyna i Ministerstwo Zdrowia obiecywali niższą składkę zdrowotną. Płaci pan już niższą składkę - zapytał Łazarskiego w studiu TV Republika Adrian Klarenbach.
- Niestety nie... natomiast ja w ogóle od składki zdrowotnej, jak tylko mogę, to się wykręcam
- stwierdził polityk Konfederacji.
- A można się wykręcić? - dopytywał Klarenbach.
- Można. Można się w taki sposób zorganizować, żeby nie podlegać przymusowej składce zdrowotnej. Na przykład wystarczy zwykłe przekształcenie w spółkę z o.o. jednoosobowej działalności. To robi bardzo wiele osób i całe szczęście, że to robi, bo gdyby nie to, mielibyśmy do czynienia z jeszcze większą liczbą upadłości niż obecnie. Na całe szczęście, przedsiębiorcy są na tyle ogarnięci, zarówno z tej strony obsługi rozliczeniowej i z drugiej strony - inicjatywy biznesowej, że ich wysiłki łączą się w celu umożliwienia sobie działania bez tych narzutów, które są do tego stopnia uciążliwe, że doprowadzają do wycofania się z biznesu.
Dopytywany, co w sytuacji, gdyby sam podupadł na zdrowiu, Łazarski odparł:
- Ja wychodzę z założenia minimum marnotrawstwa, ja opłacam składkę w prywatnej opiece medycznej. (…) Czasami są prywatne karetki. To nie jest tak, że ja się wyłączam z systemu. Podlegam przymusowemu ubezpieczeniu chociażby z racji zatrudnienia. Ze swojego zatrudnienia. Bo oprócz tego, że prowadzę biznes, jestem też zatrudniony na etacie
- tłumaczył się Łazarski.