Politykom Koalicji Obywatelskiej nie spodobało się, że sprawy dotyczące bezpieczeństwa państwa rozpatrywane są w trybie niejawnym podczas posiedzenia Sejmu. - Nagle wszystko stało się analogowe - grzmiała na Twitterze Klaudia Jachira.
Sejm rozpoczął posiedzenie dziś rano, po godz. 9.00 - w trybie jawnym. Marszałek Elżbieta Witek po przedstawieniu zasad uczestnictwa w niejawnym posiedzeniu izby, zarządziła opuszczenie sali obrad, galerii, kuluarów oraz przygotowanie pomieszczeń do głosowania w sprawie utajnienia obrad i przeprowadzenia niejawnego posiedzenie izby.
Utajnieniu obrad sprzeciwiali się oczywiście posłowie Koalicji Obywatelskiej, którzy chcieliby, by informacja dotycząca cyberataków, co jest kwestią wrażliwą dla państwa, była rozpatrywana publicznie.
- Przeszukano salę, kuluary i galerie, wyniesiono komputery, wstawiono bramki i detektory, zakazano wnoszenia bagażu, komórek i tabletów - nagle wszystko stało się analogowe
- napisała poseł Klaudia Jachira. Oczywiście miała swoją teorię: według niej wcale nie chodzi o bezpieczeństwo kraju...
Przeszukano salę, kuluary i galerie, wyniesiono komputery, ustawiono bramki i detektory, zakazano wnoszenia bagażu, komórek i tabletów - nagle wszystko stało się analogowe.
— Klaudia Jachira (@JachiraKlaudia) June 16, 2021
A wiecie czemu najczęściej służy utajnianie posiedzeń? Przykryciu niekompetencji rządzących.
Kiedy już tajne posiedzenie się rozpoczęło, niektórzy posłowie KO zdecydowali się na... wyjście z sali. Michał Szczerba i Dariusz Joński opuścili posiedzenie, jak sami twierdzą - na znak protestu.
Posłowie @MichalSzczerba i @Dariusz_Jonski wyszli z tajnych obrad sejmu. Jak mówią w ramach protestu pic.twitter.com/syCk7ds74m
— Klaudiusz Slezak 🚴♂️ (@KlaudiuszSlezak) June 16, 2021