Klaudia Jachira
Bronił granicy przed uchodźcami. Po skardze Jachiry i Zielińskiej grożą mu trzy lata więzienia
Komendant Tomasz Waszczuk bronił granicy Polski z Białorusią podczas największych hybrydowych ataków w lutym 2022 roku, tuż przed tym, jak wybuchła wojna na Ukrainie. Problemem nie są jednak dla niego migranci, ale posłanki Koalicji Obywatelskiej, Klaudia Jachira i Urszula Sara Zielińska (obecna sekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska), które złożyły na niego skargę, że nie chciał wpuścić ich do strefy przygranicznej. Dwukrotnie zarzuty oddalano, ale po zmianie władzy postawiono je i Waszczukowi grozi trzy lata więzienia.
Wizyta posłanki Jachiry wśród zabezpieczających miasto przed wodą. W sandałach [WIDEO]
Przebieg interwencji poselskiej Klaudii Jachiry zdołał zarejestrować dziennikarz Telewizji Republika. Na tereny zalewowe, wśród osób uwijających się z workami z piachem, posłanka udała się w sandałkach. Z wejściem na pewno nie miała problemu. Każdy policjant wie, że jej zatrzymanie może się skończyć… zarzutami. Na szczęście, jak relacjonuje Janusz Życzkowski, tym razem posłanka zgłosiła się do pomocy.
Prokurator robi z siebie idiotę, ścigając emerytowanego policjanta. W tle pytania o polityczne naciski
Prokurator Zbigniew Chmielewski dwukrotnie umarzał sprawę byłego funkcjonariusza policji, który zgodnie z prawem i rozkazem komendanta miejscowej placówki Straży Granicznej nie wpuścił posłanek Klaudii Jachiry i Urszuli Zielińskiej w rejon strefy zamkniętej przy granicy z Białorusią ponad dwa lata temu. Zmieniła się władza, więc tym razem należało jednak "dojechać" Tomasza Waszczuka. Funkcjonariusz odszedł z formacji po 28 latach służby - nieprzypadkowo, czując się zaszczuty przez polityków ówczesnej opozycji. W sprawie nasuwa się oczywista sugestia nacisków na prokuratora. Trudno sobie bowiem wyobrazić, że coś go oświeciło i nagle zmienił zdanie na podstawie tych samych, zgromadzonych dowodów.