Prorosyjska działalność, jak i poglądy Radosława Sikorskiego, odbijają się szerokim echem niemal na całym świecie. Ku zaskoczeniu, w niemieckiej prasie eurodeputowany PO przedstawił się jako postać zupełnie antyrosyjska. "Niemcy popełnili błędy w polityce wobec Rosji wynikające z arogancji i błędnej oceny przyczyn zwycięstwa w zimnej wojnie. Nie oczekujemy przeprosin, lecz słuchania i działania" - przekonywał Sikorski. Można wierzyć w nagłą autorefleksję polityka, czy to jednak chwilowa zmiana maski...?
Minister spraw zagranicznych w rządzie Donalda Tuska chyba zapomniał - a może nie chce pamiętać - o swoich konszachtach z Kremlem.
Nie tak dawno temu, red. Michał Rachoń w porannym programie #Jedziemy, ujawnił dokumenty MSZ z 2008 roku - właśnie z okresu Sikorskiego jako szefa resortu. Opisywały one Polskę i Rosję jako... strategicznych partnerów przez pryzmat polityki Unii Europejskiej!
Jego poglądy wyszły też na jaw w sytuacji, gdy zrobiło się głośno na temat wybuchu na Morzu Bałtyckim we wrześniu. Myśliwiec F-16 duńskich sił powietrznych rozpoznał wówczas wyciek gazu z dwóch gazociągów Nord Stream na Bałtyku.
"Thank you, USA."
- napisał wtedy na Twitterze, dodając do Twitta zdjęcie gazu wydobywającego się na powierzchnię Morza Bałtyckiego.
Wypowiedź ta była skrupulatnie podłapana również przez władze w Moskwie.
Teraz Sikorski postanowił założyć inną maskę. W wielkim skrócie - zarzuca Niemcom "błędną politykę" względem... Rosji. Jego zdaniem, przyczyną pomijania przez niemieckie władze "ostrzeżeń" przed rosyjską agresją zgłaszanych przez Polskę i Kraje Bałtyckie, była arogancja. Aż nieprawdopodobne, że wybrzmiało to właśnie z jego ust.
"Niektórzy Niemcy uważają, że wszystko wiedzą lepiej, ponieważ są dużym i bogatym krajem"
- żalił się były minister spraw zagranicznych w wywiadzie dla najnowszego wydania niemieckiego magazynu politycznego „Cicero”.
Jak dodał, wpływ na postawę Berlina miały też błędne poglądy części niemieckich polityków o przyczynach zwycięstwa Zachodu w zimnej wojnie.
"Wielu lewicowych polityków w Niemczech uważa, że przyczyną była wyłącznie niemiecka polityka wschodnia, polityka odprężenia wobec ówczesnej Rosji Sowieckiej. A przecież była to także presja ze strony Amerykanów”
- podkreślił europoseł PO.
Nie omieszkał wspomnieć również o oczywistym fakcie, jakim było korzystanie przez Niemcy, z taniego rosyjskiego gazu. W tym miejscu zdaje się, że zapomniał, jak razem z Tuskiem próbowali uzależnić polską gospodarkę od wpływów Kremla.
"Niemcy myśleli, że uda się zmienić Rosję za pomocą handlu. Wszystkie ostrzeżenia przed agresją Putina były puszczane mimo uszu"
– dodał.
"Mówimy teraz w Polsce: Niemcy pomyliły się. Nie oczekujemy przeprosin, ale oczekujemy teraz od Niemiec, że zaczną słuchać"
- apelował, jakby zmieniony Sikorski.
Co więcej, Sikorski w wywiadzie dla niemieckiej prasy, odniósł się również do napięć w relacjach polsko-niemieckich. Niejednokrotnie zarzucił w tej kwestii polskim rządzącym, szerzenie nienawiści właśnie na linii Warszawa-Berlin. W ocenie polityka Platformy, Niemcy popełnili szereg błędów, którego kluczowym punktem była... budowa gazociągów Nord Stream 1 i 2.