Po premierowej emisji filmu Marcina Tulickiego pt. „Pan z Chobielina”, ukazującym działania Radosława Sikorskiego na rzecz interesów państwa rosyjskiego, odbyła się debata poświęcona właśnie tym zagadnieniom. Autor, jak i publicyści polskich mediów, odnieśli się zarówno do materiału, jak i całokształtu polityki uprawianej przez Sikorskiego.
"Archiwa nie kłamią. Widać jak na dłoni, szczególnie jeśli są zebrane w całość, że ta polityka właśnie tak wyglądała – i w stosunku do Moskwy i do Berlina. Jeśli chodzi o Moskwę, Donald Tusk w expose wyznaczył ten kierunek mówiąc „Chcemy dialogu z Rosją, taką jaką ona jest”. Pamiętajmy, że te słowa padły po tym, jak Putin mordował w Czeczenii choćby"
- powiedział autor filmu, Marcin Tulicki.
"To nie jest tak, jak mówi Tusk, że kiedyś ta Rosja była inna, a teraz jest inna. Była dokładnie tak sama. Różnica jest taka, że teraz morduje Ukraińców blisko polskiej granicy, wtedy Czeczenów trochę dalej. To dalej jest Rosja mordercy Putina. Na pewno wykonawca polityki Tuska, Radosław Sikorski, nie chciał przeszkadzać Moskwie, wręcz przeciwnie. Sikorski i Tusk wyciągali rękę do Moskwy. Choćby sytuacja z 2014 roku, kiedy Ukraińcy protestowali na Majdanie, a Sikorski próbował ich przymusić do wyciągnięcia ręki do Moskwy"
- przypomniał Tulicki.
.@TulickiMarcin: Już w swoim expose Tusk nakreślił prorosyjski kierunek polityki jego rządu#PanZChobielina #wieszwięcej pic.twitter.com/D88ZMQYxW4
— tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) October 23, 2022
Autor filmu "Pan z Chobielina" ocenił także, że "Sikorski musiał zdawać sobie sprawę z tego, jak funkcjonuje Rosja i jakim jest krajem, był szefem dyplomacji, kierował polityką zagraniczną".
"Nie wzbraniał się ku temu, by wyciągać rękę do Moskwy. Jedni powiedzą, że to była polityka na kolanach, inni, że była przychylna Moskwie"
- podsumował.
Prowadzący debatę - red. Michał Rachoń przytoczył również ostatnią krytykę Radosława Sikorskiego wobec polskich rządzących. Chodziło o rozmowy polsko-irańskie, które zainicjowane zostały na prośbę Ukrainy, za co Kijów podziękował. Temat rozmowy było zatrzymanie wsparcia Iranu dla Rosji.
Warto wyjaśnić sprawę Tomasza Turowskiego, z którym Radosław Sikorski miał kontakt w latach 80-tych w Watykanie. Bardzo to ukrywał. Mieszkali razem pół roku w Domu Polskim, potem go ściągnął do organizacji wizyty smoleńskiej, tylko rzekomo tego nie pamięta.@tvp_info pic.twitter.com/uV1byMyxnK
— Tomasz Sakiewicz (@TomaszSakiewicz) October 23, 2022
"W każdej sprawie, gdzie można było zatrzymać Rosję, Sikorski był po stronie Rosji. Czy to wojna na Ukrainie, czy próby zablokowania rozmów handlowych, co skutkowało później szantażem ekonomicznym ze strony Rosji. Teraz robi to samo. Na każdym etapie przeszkadza. Tu nie może być przypadku, tego jest za dużo. Sikorski wcale się nie zmienił, to myśmy nie widzieli, jaki był naprawdę"
- ocenił redaktor naczelny Gazety Polskiej Tomasz Sakiewicz.
Czyje interesy reprezentuje Sikorski. Komentarz @TomaszSakiewicz#PanZChobielina #wieszwięcej pic.twitter.com/VYxOsI3VJ2
— tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) October 23, 2022
W kontekście katastrofy smoleńskiej, Sikorski również reprezentował swoimi działaniami interesy państwa rosyjskiego.
"Nawet po samym Smoleńsku Sikorski rozprowadzał informację jako pierwszy. Dzwonił do Komorskiego, do Kaczyńskiego. To samo było przed. To jest człowiek najlepiej zorientowany w tym, co się dzieje. Telefon do Komorowskiego oznaczał moment przejęcia władzy przez Komorowskiego"
- dodał.
Nawet po samym Smoleńsku, Sikorski operacyjnie rozprowadzał informacje, narrację, która miała obowiązywać.
— Tomasz Sakiewicz (@TomaszSakiewicz) October 23, 2022
Był pierwszym, który narzucał pewne decyzje już na poziomie państwa.
Telefon do Komorowskiego oznaczał moment przejęcia władzy przez Komorowskiego. @tvp_info pic.twitter.com/8ph6inGUgk