- Mam złe informacje. Tusk może tu zostać na stale - rozpoczyna swój komentarz redaktor naczelny „Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz.
Jak tłumaczy „wszyscy wiedzą, że przyjechał tu posprzątać na polskiej scenie”.
- Polacy mieli jednorazowo poprzeć zmiany w traktatach europejskich, bo ponoć byli największą przeszkodą. Potem Tusk miał wyjechać na szefa Komisji Europejskiej
- kreśli scenariusz, choć przyznaje, że sytuacja wymknęła się brukselskim elitom spod kontroli.
- Grozili Włochom to wybrano tam prawicę, to samo w Szwecji. We Francji prowadzi Marine le Pen, w Niemczech - AfD - wymieniał.
Zdaniem Sakiewicza „zamiast projektu superpaństwa, możemy obserwować super rozpad Unii Europejskiej”. - Do tego Tusk nie jest potrzebny, więc nie ma go za co nagradzać - wskazuje.