"Nasza decyzja o przesunięciu terminu wynika z rzeczy, o których powiedziałem - z całej atmosfery politycznego wzburzenia i braku danych w wielu kwestiach, które mam nadzieję, w przyszłym tygodniu zostanie zażegnane" - tak na pytanie reportera Telewizji Republika odparł dziś podczas konferencji prasowej marszałek Sejmu - Szymon Hołownia. Pytany, czy obawia się w związku z podejmowanymi decyzjami odpowiedzialności karnej, odpowiedział: - Absolutnie nie.
Szymon Hołownia potwierdził przesunięcie obrad Sejmu na przyszły tydzień. 2. posiedzenie Sejmu ma odbyć się w dniach 16-17 stycznia, a 3. - budżetowe - 18 stycznia.
Hołownia stwierdził, że "najważniejsza jest praca nad budżetem", i prowadził rozmowy, "żeby upewnić się, że ten proces nie jest zagrożony".
- Powód tego przełożenia jest jeden. Moim zadaniem jest dbanie o powagę Sejmu, o spokój społeczny, on jest fundamentalną wartością. To, co dzieje się w tym tygodniu, sytuacja głębokiego kryzysu konstytucyjnego, nie daje gwarancji, że w tym tygodniu obrady Sejmu będą przebiegały spokojnie
– powiedział marszałek Sejmu.
W medialnych doniesieniach przewija się jednak narracja, że przesunięcie obrad Sejmu może mieć związek z tym, co dzieje się ws. Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika lub - z protestem środowisk patriotycznych planowanym na 11 stycznia.
W związku z tym, pytanie reportera Telewizji Republika podczas dzisiejszej konferencji prasowej brzmiało: "Wspomniał pan, że niczego się nie obawia. Dopytam o te obawy - czy nie obawia się pan odpowiedzialności karnej za kroki wobec posłów Wąsika i Kamińskiego? Zapytam jeszcze o to, dlaczego odwołał pan tego-tygodniowe obrady Sejmu i czy przypadkiem powodem tego nie był protest Wolnych Polaków planowany na 11 stycznia?
"Absolutnie nie obawiam się żadnej odpowiedzialności karnej w związku z decyzjami, które podejmowałem do tej pory. Zwracam Państwa uwagę, że czynności, które marszałek Sejmu - zgodnie z prawem - w tej sprawie podejmuje, są czynnościami deklaracyjnymi, czyli potwierdzającymi zaistnienie faktów, a nie decyzjami per se - to po pierwsze. Jeżeli bym nie podjął takich decyzji chociażby o wydaniu postanowień, sam podpadałbym pod konkretny paragraf i mógłbym być z tego powodu oskarżany przed prokuraturą. Co do tego, wątpliwości nie mam. Wspiera mnie w tym szereg opinii prawnych, które pochodzą nie tylko z wewnętrznego biegu sejmowej, Biura Legislacji, Biura Analiz Sejmowych, ale tez wybitnych autorytetów prawnych"
"Co do protestu Wolnych Polaków - uczestniczyłem w życiu w wielu protestach. Uważam, że Polacy niezależnie od tego, jaki przydomek przybierają, mają prawo manifestować swoje poglądy, jeżeli zgodnie z prawem zwołane zostało zgromadzenie czy manifestacja. To jest święte i naturalne prawo każdego obywatela. Nasza decyzja nie ma z tym nic wspólnego. Nasza decyzja o przesunięciu terminu wynika z rzeczy, o których powiedziałem - z całej atmosfery politycznego wzburzenia i braku danych w wielu kwestiach, które mam nadzieję, w przyszłym tygodniu zostanie zażegnane"
I kontynuował: "my Polacy mamy już dość kolejnych walk, konfrontacji, rzucania się sobie do oczu, nagrywania filmików, na których mówi się, jak to wspaniale broni najwyższych wartości".
"Jeżeli nazwie to pan obawą, to niech pan nazywa. Ja nazywam te decyzje mądrością. Czas konfrontacji, manifestacji - też przyjdzie, ale spokojnie"