"Jest to zbiorowy wysiłek organizacyjny. Od każdego z nas zależy, czy zgłosimy się w odpowiednim czasie" - powiedział Grzegorz Hudzik, zastępca Głównego Inspektora Sanitarnego, goszczący w programie red. Katarzyny Gójskiej w Telewizji Republika. Dzisiejsza rozmowa dotyczyła przygotowań Polski do pierwszego przypadku koronawirusa w naszym kraju.
Biologia nie zna granic, wirus może być transmitowany w nasze polskie warunki. Oby stało się to jak najpóźniej i było pod pełną kontrolą służb sanitarnych i lekarzy. Choroba rozprzestrzenia się najbardziej w Chinach, ale jest praktycznie u naszych bram, w Europie, w północnym regionie Włoch
- przypomniał Grzegorz Hudzik.
Liczba chorych podwoiła się we Włoszech w ciągu doby, pojawiły się też pierwsze zgony. Aby służby mogły pomóc w przypadku przedostania się wirusa do Polski, potrzebna jest czujność.
Jest to zbiorowy wysiłek organizacyjny. Od każdego z nas zależy, czy zgłosimy się w odpowiednim czasie, czy manifestując objawy chorobowe szybko udamy się po konsultację do specjalisty i będziemy nią objęci. Czy osoby, z którymi się kontaktowałem będą miały czas na obserwację, czy się nic z nimi nie dzieje.
- opowiedział Hudzik.
Zastępca inspektora przypomniał, że jest możliwe, aby zarażać wirusem, samemu nie mając jeszcze objawów zakażenia.
Epidemia koronawirusa rozprzestrzeniła się na 25 krajów i terytoriów na świecie, w tym na kilka europejskich, m.in. Włochy, Niemcy, Francję i Finlandię. Poza Chinami kontynentalnymi zanotowano dotąd 26 zgonów – 8 w Iranie, 7 w Korei Płd., 3 w Japonii i 6 we Włoszech, 2 w Hongkongu, po jednym na Filipinach, na Tajwanie i we Francji.
W ostatnich dniach coraz więcej przypadków zachorowań stwierdzono we Włoszech, gdzie na północy kraju w kilka dni stwierdzono 219 przypadków zachorowań. Zmarło sześć osób zakażonych koronawirusem SARS-Cov-2. W Lombardii i w Wenecji Euganejskiej zanotowano zdecydowaną większość z potwierdzonych dotąd we Włoszech przypadków zachorowań