Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Markę kraju tworzą silne marki firmowe. Polscy czempioni na tle europejskiej konkurencji

Małe firmy mają stawać się większymi, a gdy osiągną pełnię swoich możliwości i staną się największymi polskimi czempionami, ruszą podbijać światowe rynki. To piękna wizja, której realizacja nie będzie możliwa bez wsparcia państwa – zgodzili się uczestnicy debaty „Gazety Polskiej”, zorganizowanej podczas Kongresu 590 w Jasionce.

Tomasz Adamowicz/Gazeta Polska

– Bez dużych firm nie będą się rozwijały firmy małe i średnie. Z kolei bez tych mniejszych, bardziej elastycznych przedsiębiorstw nie będą dobrze funkcjonowali duzi gracze. Tu potrzebna jest synergia

– powiedział Jerzy Kwieciński, sekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju. W Polsce jak na razie nie udało się stworzyć wielu marek, które stały się wielkimi firmami czempionami. – W zależności od przyjętych kryteriów mówimy o 4 do 10 firmach. A czempioni są potrzebni w każdej gospodarce. Trudno budować markę kraju, kiedy nie można pochwalić się sukcesami czempionów – uważa wiceminister. 

Jak na razie niewiele polskich firm i marek jest rozpoznawalnych na świecie. – Markę kraju powinny budować produkty silnie zaawansowane technologicznie i na tym skupiamy się w naszej Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Po to stworzyliśmy Polski Fundusz Rozwoju, żeby wspierać firmy – przekonuje wiceminister. 

Na razie pewną barierą w rozwoju polskich firm jest ich zbyt mała ekspozycja międzynarodowa. Ale jak podkreślali uczestnicy debaty, w ekspansji zagranicznej firm potrzebne jest również wsparcie państwa. – Jest to ważne. Tym bardziej że gdy nasze firmy zaczynają być mocne w pewnych segmentach, to zdarza się, że spotykają się z kontrakcją konkurencji zagranicznej – zgodził się Jerzy Kwieciński.

Jedną z dużych firm, które można wskazywać jako przykład sukcesu, jest Poczta Polska SA.

– Firma przetrwała trudny czas, chociaż poprzednie rządy tworzyły regulacje preferujące raczej jej zagranicznych konkurentów

– zauważył prowadzący debatę Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie”. Po wygranej przez Pocztę Polską rywalizacji o rynek listowy obecnie firma stara się zawalczyć o jak największy kawałek rynku kurierskiego. – Naszym celem strategicznym jest stworzenie całego łańcucha usług związanych z rynkiem e-commerce. Dziś mamy 20 proc. tego rynku, pozostałą jego część opanowały firmy zagraniczne. A to są bardzo mocni gracze – powiedział Grzegorz Kurdziel, prezes zarządu Poczta Polska SA. 

O tym, że w minionych latach w niektórych segmentach bardziej wspierano firmy zagraniczne od lokalnych, przypomniał też Karol Zarajczyk, prezes zarządu Ursus SA. – Teraz jest inaczej, czego przykładem jest otwieranie biur handlowych w wielu krajach. Ale nadal jest wiele do zrobienia. Potrzebujemy efektywnej dyplomacji ekonomicznej – stwierdził. Według niego bez wsparcia państwa polskie firmy nie zaistnieją na afrykańskim rynku. A jest on bardzo perspektywiczny. W Afryce żyje obecnie 1,2 mld osób, w większości młodych. I ich liczba bardzo szybko wzrasta. A to tworzy ogromny potencjał konsumencki. Ursus jest już obecny na kilku rynkach afrykańskich i planuje dalszą ekspansję.

Inną firmą, której wyroby są znane na wielu rynkach, jest PZL Świdnik, producent śmigłowców.

– Markę kraju buduje się poprzez silne marki firmowe, które są rozpoznawalne na świecie. My jako jeden z pięciu krajów, które zajmują się produkcją śmigłowców w Europie, gramy w pierwszej lidze światowej

– powiedział Krzysztof Krystowski, wiceprezes Leonardo Helicopters Company, właściciela PZL Świdnik. Jego zdaniem informacja, że Polska jest producentem wysokich technologii, jest bardzo ważna dla zagranicznych odbiorców towarów z innych branż. – Wspieranie rodzimych marek na rynkach zagranicznych zaczyna się w kraju. Nie jest przypadkiem, że francuski rząd jeździ francuskimi autami, a włoski włoskimi. Decyzja zakupowa rządu jest bardzo silnym manifestem, który jest słyszany na świecie, że rząd ma zaufanie do rodzimych produktów. Reasumując, w Polsce trzeba kupować własne wyroby, a firmy należy wspierać w ekspansji zagranicznej – stwierdził Krzysztof Krystowski. 

W opinii wiceministra Kwiecińskiego wsparcie państwa jest ważne, ale same firmy powinny wykorzystywać sytuację gospodarczo-rynkową. Przykładem jest szansa, jaką stwarza wymiana i modernizacja taboru komunikacji miejskiej w wielu miastach Polski. Są na to poważne środki, m.in. z funduszy europejskich. – Jest to sygnał dla firm, żeby stworzyć i zaoferować produkty odpowiadające potrzebom samorządów. Przykładem są autobusy elektryczne. To dotyczy nie tylko przemysłu transportowego, ale też np. przemysłu obronnego. A w wielu krajach ten sektor był i jest źródłem innowacji i nowych technologii dla całej gospodarki. Rolą państwa jest stwarzać warunki, ale reszta zależy od inwencji firm – powiedział wiceminister. 

Zdaniem Krzysztofa Krystowskiego, dla firm z sektorów, których odbiorcą jest wojsko, bardzo ważne jest zbudowanie partnerstwa z resortem obrony narodowej, tak żeby przemysł mógł na bieżąco odpowiadać na potrzeby wojska. – Trzeba też cały czas inwestować w nowe rozwiązania technologiczne. Dlatego Poczta Polska dużą wagę przywiązuje do współpracy ze start-upami. Innowacyjność jest sposobem na sukces – podsumował Grzegorz Kurdziel.

 



Źródło: niezalezna.pl

#gospodarka

redakcja