
Tusk wszechmogący
Za wielką wodą Donald Wielki znęca się nad zaimkami, upierając się, że są tylko dwie płcie. U nas wprowadzanie poprawności trwa.
Za wielką wodą Donald Wielki znęca się nad zaimkami, upierając się, że są tylko dwie płcie. U nas wprowadzanie poprawności trwa.
W normalnym świecie zaszantażowana Republika odwołałaby się do sądu i pan Jurek poszedłby z torbami.
Trafił nam się najgorszy premier w całej historii. Przy nim można nawet zatęsknić za Babiuchem.
Sondaże spadają, poparcie pikuje i w sumie nie wiadomo, czego należy się bać bardziej. Gniewu ludu czy gniewu Tuska?
Zostają przekroczone wszelkie normy już nie tylko dobrego wychowania, ale i sejmowego obyczaju, a przede wszystkim prawa.
Sztuczne dzielenie sztuki nie przekonuje mnie, bo zachęca do dawania taryfy ulgowej tandeciarzom.
Nigdy nie wiadomo, który okres jest epoką trwania, a który tylko pieredyszki.
Ktoś przestaje być pokupny? Widocznie proponuje nie to, czego chcą ludzie.
Staje nad wodą i czyta: „Kanalia Grandę. Na czyją to cześć?”.
Wszechogarniające chamstwo wylewa się dziś z ekranów na podobieństwo słomy z butów naszych celebrytów.
Odrobina politycznej dekoncentracji i zafundowaliśmy sobie rząd wszech czasów, pod wodzą gości, przy których August III Sas był asem intelektu.
Świątki przydrożne przeżyły nawet komunę, podciągnięte do kategorii naiwnej sztuki ludowej.
Na temat skutków indywidualnego terroru panuje opinia, że rzadko zmieniają one bieg historii.
Co cechuje ułamkowego inteligenta? Niezmienne zadowolenie z siebie.
Stalinizm nie chciał pozbyć się Polaków, lecz jedynie przerobić ich na sowiecką modłę. W efekcie ich jedynie uszlachetnił.
Zdzieranie masek jest procesem nie tyle bolesnym, ile wstydliwym. Trzeba w końcu pokazać twarz, której się nie ma.
Dla większości nie ulega wątpliwości, że swój kurs na strażaka ogniomistrz Kierwa zaczął od sztuki polewania i gaszenia.
Początkowo sejmowych ciał miało być więcej, lecz już teraz widać, że z obsadą tych trzech jest średnio.
No i mamy rok przestępczy. To nie jest pomyłka językowa. 365 dni dla wszelkiej maści przekręciarzy, cwaniaczków i manipulatorów dla niepoznaki nazywających się rządem. Ale wiadomo, od XVII wieku Polska nie rządem stoi. Najlepszy dowód: telewizja rządowa nazywa się publiczną, mimo że więcej prawdy znajdziesz w domu publicznym.
Obawiam się, że po naszych współczesnych faraonach ostaną się jedynie piramidy i sfinks o twarzy Tuska z ukruszonym nosem!