Gra, w którą trzeba grać
Komisja Europejska mnoży warunki wobec Polski. Co chwilę słyszymy, że będziemy musieli się liczyć z kolejnymi absurdalnymi pomysłami.
Komisja Europejska mnoży warunki wobec Polski. Co chwilę słyszymy, że będziemy musieli się liczyć z kolejnymi absurdalnymi pomysłami.
W grudniu 2016 r., w dniu, w którym w Warszawie rozpoczynały się pucz opozycji i blokada Sejmu, która zakończyła się ostatecznie tę kompromitację, przeprowadzałem wraz z Wojciechem Muchą wywiad z Andrzejem Gwiazdą. Pamiętam, jak wtedy powiedział, że anty-PiS próbuje zmęczyć społeczeństwo jazgotem. Nieustannym wrzaskiem i zastraszaniem. Wtedy wydawało mi się, że metoda jest idiotyczna, ale dziś nie mam już takiego wrażenia.
To własność buduje suwerenność i niezależność. Polacy w 2023 roku zdecydują. Mam nadzieję, że mądrze.
Każda ekologiczna bajka musi mieć swojego bohatera. Od lat mówi się, że w związku ze zmianami klimatu gatunkiem krytycznie zagrożonym będzie niedźwiedź polarny. Naukowcy przez lata opisywali, jak beznadziejna przyszłość czeka misie.
Genderowa walka klas się nasila i weszła do świata animacji. Liderem postanowił być Disney. Wytwórnia właśnie umieściła na swojej platformie stare bajki, które opatrzyła ostrzeżeniem. Przed moim ulubionym „Piotrusiem Panem” poinformowano mnie, że „program w negatywny sposób przedstawia niektóre osoby lub kultury oraz/lub ukazuje niewłaściwe traktowanie innych”.
Najuczciwszy z senatorów, człowiek cnót wszelakich i wielkiej mądrości – doktor Stanisław Gawłowski – został twarzą nowego pomysłu mającego zaszkodzić Lasom Państwowym.
Niedawno lider PO obruszał się, gdy nazwano go premierem polskiej biedy. Wczoraj z kuriozalnego wywiadu dla serwisu Natemat dowiedzieliśmy się, że z biedą miał coś wspólnego, lecz inaczej, niż myślą Polacy.
Platforma Obywatelska coraz mocniej aspiruje do roli zarządzania Polską. Nawet mówi się, że przymierza do roli premiera Izabelę Leszczynę. To znów mnie skłania do pytania, dlaczego ci ludzie uważają, że nadają się do kierowania tak dużym projektem, jakim jest Polska.
11 lipca stał się dniem, w którym od 2016 r. obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej. Dziś o godz. 12 w Warszawie prezydent Andrzej Duda złoży kwiaty przed pomnikiem na skwerze wołyńskim przy ul. Gdańskiej. Wygłosi również przemówienie.
Bardzo dobrze, że we współczesnych czasach w Polsce kultura się broni, bo bez kultury nie istniejemy jako wspólnota, jako społeczeństwo. Od poziomu, od jakości kultury zależy niemal wszystko. Spójrzmy na Ukrainę. Gdyby nie potencjał kultury, gdyby nie silne poczucie wspólnoty i tożsamości, Ukraińcy nie mieliby motywacji i potencjału, by bronić ojczyzny. To, co już czwarty miesiąc robią, wynika z ich poczucia tożsamości i wspólnotowości, a jednocześnie odrębności – a więc jest ściśle powiązane z kulturą. Podstawą patriotyzmu i przetrwania narodów – mówi wicepremier prof. Piotr Gliński, minister kultury i dziedzictwa narodowego.