W tym momencie Sławomir Nitras zatrzaskuje drzwi przed dziennikarzem.- Ja pana nie popchnąłem. Po prostu proszę, żeby Pan mi dał spokój. - mówi Nitras i idzie dalej, nie zatrzymując się przy dziennikarzu.
- Ja chcę tylko zadać pytani – mówi reporter TVP Info.
- Ale ja nie chce z Panem rozmawiać – odpowiada Nitras.
- Jakie jest w tej chwili stanowisko Platformy w sprawie przyjmowania uchodźców? - dopytuje dziennikarz.
- Proszę Pana, czy może się Pan zachowywać normalnie?
- Ja tylko zadaję pytania.
- Ale proszę za mną nie iść [...] Gówniarzeria... Zachowuje się Pan jak ostatni gówniarz. Nie powinien mieć Pan przepustki sejmowej.
- Panie pośle, proszę odpowiedzieć na jedno pytanie, dlaczego spotykał się Pan z oficerem WSI szkolonym przez KGB?
Poseł Sławomir Nitras z PO dwa miesiące przed Marszem Wolności ustalał w Szczecinie wspólną taktykę walki z rządem PiS. Jego rozmówcami byli szkolony przez KGB oficer WSI, były szef UOP Andrzej Milczanowski oraz dawni esbecy. Wśród przyjętych metod wymieniono „czynne przeciwstawianie się władzy”, „zaostrzenie form protestu”, a nawet „okupację”.
Po majowym Marszu Wolności w TVP Info pokazano materiały dowodzące, że w manifestacji uczestniczyli byli funkcjonariusze SB. Politycy Platformy Obywatelskiej, na przykład Marcin Kierwiński, zarzucali wówczas telewizji publicznej nadużycie. „Na taką manipulację nie może być zgody. Jeżeli chce pan wyciągać ludzi, którzy byli obok marszu, to proszę zwrócić uwagę, że nie stali nawet na placu Bankowym. Jeżeli ktoś chce powiedzieć, że ludzie, którzy byli obok mnie, to agenci SB, to karygodne i chamskie” – oburzał się poseł PO, zdecydowanie odcinając się od esbeków.
Tymczasem wszystko wskazuje na to, że byli funkcjonariusze komunistycznych służb specjalnych wzięli udział w Marszu Wolności za wiedzą i przyzwoleniem PO.