Włosi, Hiszpanie i Portugalczycy głowią się, co też miał na myśli szef Eurogrupy Jeroen Dijsselbloem, gdy w wywiadzie dla „FAZ” stwierdził, że kraje Europy Południowej najpierw wydały pieniądze na „alkohol i kobiety”, a teraz proszą o pomoc.
Zapewne to, że w nowej Europie „pierwszej prędkości” takie przyjemności będą tylko dla niemieckich i holenderskich turystów. Pikanterii sprawie dodaje to, że nowym jądrem UE ma być strefa euro, a nieformalnym jej zarządem jest właśnie Eurogrupa. Hiszpanie i Portugalczycy już zażądali od Dijsselbloema przeprosin. Południowcy powinni jednak zastanowić się zupełnie poważnie, czy na pewno chcą wsiadać do niemieckiego ekspresu. Polska zaś powinna ich przekonać do tego, by postawili raczej na europejską solidarność niż dyktat Berlina. Do tego jednak potrzeba będzie dobrej dyplomacji i długiej pracy.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#Unia Europejska #Europa
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Michał Kuź