W stosunkach polsko-niemieckich przyda się nowe otwarcie. Wizyta kanclerz Niemiec może się do niego przyczynić. Nie mniej istotne jest, by nowe otwarcie dokonało się w Unii Europejskiej. Pani Angela Merkel przyjeżdża wprawdzie, jak wieść niesie, po to, by szukać poparcia dla Donalda Tuska, żeby mógł on nadal piastować stanowisko szefa Rady Europejskiej.
Jak wiadomo, ów „charyzmatyczny” polityk w tej roli nie wadzi nikomu i jest wygodny dla wszystkich – w tym dla Berlina. Ale wizyta pani kanclerz jest świetną okazją do rozmowy o czymś o niebo istotniejszym. O funkcjonowaniu Unii w obliczu brexitu i kryzysu wynikającego z rozczarowania procesem integracji europejskiej. Trzeba rozmawiać o głębokiej reformie. O zmianie sposobu funkcjonowania Komisji Europejskiej, tak by była nad nią rzeczywista, a nie iluzoryczna kontrola demokratyczna. O określeniu na nowo pozycji Komisji, Rady Europejskiej, Parlamentu Europejskiego. O wzmocnieniu roli parlamentów narodowych. Słowem, trzeba rozpocząć proces zmian traktatu lizbońskiego. Im szybciej elity europejskie to zrozumieją, im szybciej podejmie to zadanie również kanclerz Merkel, tym lepiej dla nas wszystkich – po obu stronach Odry
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#polityka
#Unia Europejska
#Niemcy
#Angela Merkel
Joanna Lichocka