Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Zbiór zastrzeżony bez tajemnic. Wszystko jawne

Do zbioru zastrzeżonego Instytutu Pamięci Narodowej trafiły m.in.

Adrian Grycuk; creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/pl/deed.en
Adrian Grycuk; creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/pl/deed.en
Do zbioru zastrzeżonego Instytutu Pamięci Narodowej trafiły m.in. akta światowej sławy muzyka Konstantego Andrzeja Kulki, zarejestrowanego przez służby specjalne PRL jako właściciel lokalu kontaktowego, czy też Jacka Bartosika – funkcjonariusza wywiadu PRL, który zginął na początku lat 90. w zamachu w Libanie. Przez lata w tajnym zbiorze były schowane także dokumenty dotyczące gigantycznych fortun i najbardziej znanych aferzystów: Aleksandra Gawronika, Lecha Grobelnego czy szefa FOZZ Grzegorza Żemka. A także związanych z nimi oficerów służb specjalnych PRL, których zawzięcie bronił były prezydent Bronisław Komorowski - pisze w najnowszym numerze „Gazeta Polska”.

Dziś już wiadomo, dlaczego przez całe lata najpierw blokowano powstanie IPN, a później odtajnienie zbioru zastrzeżonego. Fortuny, które pojawiły się u progu III RP, w dużej części były zaprojektowane przez służby specjalne PRL, podobnie wyglądały kariery czy wykreowane przez komunistyczną bezpiekę autorytety.

Najwięcej akt ze zbioru zastrzeżonego zostało odtajnionych za czasów prezesury śp. profesora Janusza Kurtyki w latach 2006–2010. Wówczas udostępniono do badań archiwa wywiadu i kontrwywiadu cywilnych oraz wojskowych służb specjalnych. Część materiałów znalazło się w opublikowanym w 2007 r. Raporcie z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych autorstwa komisji weryfikacyjnej pracującej pod kierownictwem Antoniego Macierewicza, twórcy kontrwywiadu wojskowego.

– To właśnie na wniosek ministra Macierewicza zostały odtajnione akta Grzegorza Żemka ps. Dik. A w jego aktach było nazwisko funkcjonariusza, który przez wiele lat był w Wojskowych Służbach Informacyjnych

– stwierdził prof. Sławomir Cenckiewicz.

Funkcjonariusz, o którym mowa, to Zenon Klamecki, który rozpoczął służbę w Zarządzie II Sztabu Generalnego (wywiad wojskowy PRL) w 1978 r., a zakończył ją w Wojskowych Służbach Informacyjnych. Jego nazwisko znalazło się w Raporcie z weryfikacji WSI, podobnie jak innych zaangażowanych w jakikolwiek sposób w aferę FOZZ. Ich akta były ukryte w zbiorze zastrzeżonym, a bronił ich od początku lat 90. były prezydent Bronisław Komorowski.

Do tajnego zbioru trafiły również dokumenty dotyczące Aleksandra Gawronika – funkcjonariusza Służby Bezpieczeństwa, jej tajnego współpracownika, biznesmena, senatora w III RP. 29 czerwca 2015 r. został on oskarżony o podżeganie do zabójstwa w 1992 r. poznańskiego dziennikarza śledczego Jarosława Ziętary, którego ciała do tej pory nie znaleziono. Dlaczego część dokumentów dotyczących Gawronika trafiła do zbioru zastrzeżonego? Może to mieć związek z przedsięwzięciami podejmowanymi przez niemieckich polityków, których wykonawcą miał być Gawronik.

„W opinii ko [kontaktu operacyjnego – red.] »SEM« jest bardzo prawdopodobne, że kapitał niemiecki chce przez A. Gawronika rozpocząć legalne i oficjalne zasilanie mniejszości niemieckiej w Polsce. Najprawdopodobniej całym przedsięwzięciem mogą być również zainteresowane koła rządowe Republiki Federalnej Niemiec. Poprzez bank A. Gawronika rząd boński mógłby bowiem realizować własną politykę gospodarczą na terenach Pomorza i Śląska”

– czytamy w dokumencie z 1983 r.

Do „Z” trafiły także dokumenty dotyczące Lecha Grobelnego – biznesmena, założyciela w 1988 r. spółki Dorchem Sp. z o.o., która początkowo handlowała chemikaliami fotograficznymi, a po transformacji ustrojowej stała się właścicielem sieci kantorów wymiany walut. Kantorami zajmował się także Gawronik – obydwie fortuny wyrosły dzięki politykowi lewicy Ireneuszowi Sekule. Sekuła, wydając zgodę na oficjalny handel obcą walutą, przeprowadził „rewolucję kantorową”. Do UOP zaczęły napływać sygnały, że Gawronik, otwierając sieć kantorów na granicy zachodniej w ciągu jednej nocy, wiedział od kogoś z rządu o korzystnym kursie dolara. Gawronik zbił na „kantorowym” interesie fortunę – UOP badał jego powiązania z Sekułą, ale sprawa nigdy nie trafiła do prokuratury. Po odtajnieniu z „Z” materiałów dotyczących Sekuły okazało się, że został on zarejestrowany przez Agenturalny Wywiad Wojskowy – tajną komórkę wywiadowczą wchodzącą w skład Zarządu II Sztabu Generalnego jako wywiadowca o pseudonimie „Artur”. Zarówno Ireneusz Sekuła, jak i Lech Grobelny zmarli w niewyjaśnionych okolicznościach. Sekuła miał popełnić samobójstwo, strzelając do siebie trzykrotnie. Grobelny zmarł na skutek zadania mu rany kłutej – sprawcy nigdy nie znaleziono.

Więcej w najnowszym numerze tygodnika „Gazeta Polska”.

 



Źródło: Gazeta Polska

#zbiór zastrzeżony IPN

Dorota Kania