Znaczące osłabienie liderki opozycyjnej frakcji w PO Ewy Kopacz i prawdopodobne pozbycie się z Sejmu niewygodnych członków klubu parlamentarnego gwarantują szefowi PO Grzegorzowi Schetynie, że
Powstaje pytanie, czy możliwe byłyby wspólne listy. Poseł PO Antoni Mężydło uważa, że taka współpraca jest raczej niemożliwa.– Wszystkie inicjatywy: tak, spotkania: absolutnie tak, ale też projekty wspólne – mówił enigmatycznie Schetyna na konferencji prasowej.
Sprawa komplikuje się o tyle, że według pojawiających się w mediach informacji na prezydentów miast mieliby kandydować młodzi posłowie PO, tacy jak Sławomir Nitras, Agnieszka Pomaska, Rafał Trzaskowski i Joanna Mucha. Jak podaje Polskieradio.pl., miał to być pomysł samego Schetyny.– Jest zbyt duża dysproporcja, jeśli chodzi o struktury i zasoby kadrowe między nami a Nowoczesną – mówi „Codziennej”.
Z kolei wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego PiS uważa, że ewentualne wysłanie młodych z PO do wyborów samorządowych to żadne zesłanie, ale rozwód za porozumieniem stron.– Co do tych informacji, jakoby młodzi mieli być „zesłani” do kandydowania na prezydentów miast, to w niektórych sytuacjach może nas to wręcz uratować. Na przykład Hanna Gronkiewicz-Waltz ma nie startować, więc jasne jest, że albo Trzaskowski obroni Warszawę, albo PO ją straci – mówi nam proszący o zachowanie anonimowości polityk PO. Dodaje, że na takich rozwiązaniach PO tylko by zyskała. – Posłowie mają szansę na zwycięstwo w kilku miastach, a stan liczebny partii się nie zmieni – dodaje.
Faktycznie, wielu polityków podkreśla, że Kopacz została zmarginalizowana i „chyba wywietrzały jej już z głowy pomysły, by wracać na pozycję lidera”.– Przeciwnicy Schetyny w tej chwili niewiele mają do powiedzenia, więc wiedzą, że opłaca się im odsunąć gdzieś, gdzie będą mieli realny wpływ na politykę. A Schetyna, jeśli się ich pozbędzie, to będzie miał spokój – mówi polityk PO i dodaje, że sytuacji młodych wcale nie poprawia to, iż Ewa Kopacz ma bardzo ograniczony wpływ na cokolwiek.
– Słyszałem niedawno taką rozmowę. „Jestem obrażona”, powiedziała Kopacz Schetynie. „Ty zawsze jesteś obrażona”, odparł on – zdradza jeden z informatorów „Codziennej”.