Zachowanie opozycji z minionego weekendu było do przewidzenia. Wczoraj skończyła się kadencja Andrzeja Rzeplińskiego na stanowisku prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Opozycja utraciła wszelkie możliwości choćby quasi-legalnego brużdżenia władzy i uniemożliwiania koniecznych w Polsce reform.
Gdy już nie można legalnie, trzeba próbować nielegalnie. Szkoda tylko, że tak głupio. Kodowcy, platformersi i nowocześniaki zastosowali starą metodę, sprawdzoną wielokrotnie przez ich duchowych pobratymców ze Związku Sowieckiego oraz kolegów z SB i UB czy innego WSI. Chcesz działać nielegalnie? Oskarż o to tego, kogo atakujesz. Żeby nie było nieporozumień, uważam, że decyzja podjęta przez marszałka Marka Kuchcińskiego ws. nowego regulaminu poruszania się przedstawicieli mediów po podległym mu parlamencie nie była, delikatnie mówiąc, do końca przemyślana, ale z pewnością była legalna. Natomiast blokowanie Sejmu, obrażanie i szarpanie kolegów posłów oraz jawne oszustwa przy fabrykowaniu filmu mającego być dowodem na brutalność policji z pewnością legalne nie są. A co do prowokacji… Jednak Himmler w Gliwicach był znacznie sprawniejszy.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#prowokacja
#KOD
#opozycja
Igor Szczęsnowicz