Afera reprywatyzacyjna i związane z nią kłopoty prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz to dla szefa PO Grzegorza Schetyny okazja do przejęcia przez jego ludzi władzy w stołecznej Platformie Obywatelskiej. – PO już dawno jest trupem politycznym. Niemniej Grzegorz Schetyna robi wszystko, by nad tymi zwłokami panować niepodzielnie – stwierdza dr Jerzy Targalski w rozmowie z „Gazetą Polską”.
W ubiegły czwartek (8 września) Jarosław Jóźwiak i Jacek Wojciechowicz przestali pełnić funkcje wiceprezydentów Warszawy. O tej zmianie poinformowała na konferencji prasowej prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Obok niej stał Grzegorz Schetyna
. – Będziemy wspierać panią prezydent w każdej jej aktywności, aby odnaleźć, odszukać i zlikwidować wszystkie nieprawidłowości, które mogą funkcjonować w przestrzeni ratusza i miasta stołecznego Warszawy. Kwestia dotyczy oczywiście reprywatyzacji, procesów, które są teraz bardzo szeroko opisywane – mówił.
Widać więc, że Platforma, jak zwykle w sytuacjach kryzysowych, udaje jedność. Jednak dla wszystkich jest jasne, że to fikcja. Obowiązki Jarosława Jóźwiaka, człowieka bez reszty oddanego Hannie Gronkiewicz-Waltz, przejmuje bowiem
Witold Pahl, czyli jeden z ludzi Grzegorza Schetyny.
– Ewidentnie Grzesiek chce mieć przy Gronkiewicz kogoś, kto będzie patrzył jej na ręce i stał nad nią w charakterze „bata” – ocenia jeden z warszawskich polityków samorządowych, prosząc o zachowanie anonimowości.
Zapewne nominacja dla Pahla to także swego rodzaju wyrównanie krzywd. Przez frakcję głównej konkurentki Schetyny, Ewy Kopacz, został on przed poprzednimi wyborami wycięty z list do sejmu.
O Witoldzie Pahlu zrobiło się głośno podczas przygotowywania list wyborczych PO w 2015 r. Wówczas poseł, dosyć znany w swoim regionie, niespodziewanie się na nich nie znalazł. Zawdzięczał to władzom regionu lubuskiego, należącym do frakcji Ewy Kopacz. Za tym, by Pahl na listach wyborczych jednak się pojawił, opowiedział się Zarząd Główny partii. Ale poseł uniósł się honorem
.
„Ostatni okres pracy w Sejmie RP, w tym przewodniczenie komisjom sejmowym, praca w Krajowej Radzie Prokuratury oraz w Krajowej Radzie Sądownictwa, a także znacząca ilość wystąpień w Trybunale Konstytucyjnym wiązały się z bardzo dużym wysiłkiem. Z tego powodu zaniedbałem wiele spraw osobistych. Po rozmowach z moimi bliskimi postanowiłem podtrzymać swoją decyzję o niekandydowaniu w zbliżających się wyborach” – pisał wówczas na facebook.com
Teraz Schetyna przypomniał sobie o byłym pośle.
Czy jednak Pahl będzie dobry w charakterze straszaka? Informator „Gazety Polskiej”, poseł PO, zaznacza, że chociaż faktycznie Pahl to wycięty z list przez Ewę Kopacz schetynowiec, trudno spodziewać się, że będzie się mścił na ludziach z jej frakcji.
– Dr Witold Pahl poza tym, że przez długi czas był posłem, to także prawnik cyklicznie reprezentujący sejm przed Trybunałem Konstytucyjnym. On jest raczej ekspertem niż graczem politycznym i Schetynie chyba chodziło o uspokojenie sytuacji. Bo awantur to Pahl raczej wywoływać nie będzie, to nie ten typ charakteru. On jest spokojny i nie sądzę, by umiał być bezwzględny – tłumaczy.
Więcej w najnowszym numerze tygodnika „Gazeta Polska”.
Źródło: Gazeta Polska
#Hanna Gronkiewicz-Waltz #Witold Pahl #Grzegorz Schetyna
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Magdalena Złotnicka