Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Prezydent Tajwanu podziwia rotmistrza Pileckiego

W najnowszym wywiadzie dla tajwańskiej prasy, prezydent elekt kraju Tsai Ing-wen wymieniła „Raport” Witolda Pileckiego wśród tych książek, które wywarły na niej ogromne wrażenie.

autor nieznany; Witold Pilecki w trakcie procesu, "Głos Ludu"
autor nieznany; Witold Pilecki w trakcie procesu, "Głos Ludu"
W najnowszym wywiadzie dla tajwańskiej prasy, prezydent elekt kraju Tsai Ing-wen wymieniła „Raport” Witolda Pileckiego wśród tych książek, które wywarły na niej ogromne wrażenie. Kwestia przywracania pamięci o tym bohaterze w Polsce stała się inspiracją dla polityk z Tajwanu, która jako jedno z głównych zadań dla swojego rządu wymienia kwestię rozliczeń z przeszłością.

Tsai Ing-wen obejmie urząd prezydencki na Tajwanie 20 maja. Ostatnie tygodnie spędza więc na konsultacjach i spotkaniach z przyszłymi ministrami jej administracji. Jednak jak sama przyznaje, stara się zawsze znaleźć czas, czy to wieczorem, czy jadąc pociągiem, na lekturę. Zapytana przez dziennikarkę jednej z największych gazet na wyspie „China Times”, jakie książki są dla niej inspiracją, Tsai wymieniła „Raport” Witolda Pileckiego, który jak stwierdziła, otrzymała od korespondentki „Codziennej” na Tajwanie. W wywiadzie prezydent elekt krótko przedstawia postać polskiego bohatera, zamordowanego w 1948 r. przez komunistów, którzy „chcieli wymazać Pileckiego z historii Polski”. Tajwańska polityk mówi, że Polacy przywrócili pamięć o tym bohaterze. Tsai przyznaje, że poznając życiorys Pileckiego i widząc, jak komunistom nie udało się skazać polskiego herosa na zapomnienie, jeszcze lepiej zrozumiała, iż „przywracanie pamięci to ważna część procesu rozliczeń z przeszłością”. Obok wywiadu z Tsai Ing-wen gazeta opublikowała też wybrane fragmenty z „Raportu” Witolda Pileckiego.

Tsai Ing-wen jako kandydatka proniepodległościowej Demokratycznej Partii Postępowej (DPP) w styczniu br. wygrała wybory prezydenckie, a jednym z głównych punktów jej programu wyborczego była właśnie kwestia rozliczeń z przeszłością (transitional justice). Bo, jak twierdzi tajwańska polityk, tylko wówczas, gdy proces ten zostanie doprowadzony do końca, na wyspie możliwe będzie pojednanie.

Gdy na Tajwanie mówi się o rozliczeniach z przeszłością, to ma się na myśli biały terror, czyli okres od końca lat 40. do roku 1987, kiedy to zniesiony został na wyspie stan wojenny. Był to czas dyktatury Kuomintangu i Czang Kaj-szeka (a potem jego syna Chiang Ching-kuo), którzy pokonani przez komunistów w Chinach (na kontynencie) uciekli na Tajwan. Władza kuomintangowska brutalnie rozprawiała się z tymi, którzy ją krytykowali. Miały miejsce masowe aresztowania i egzekucje m.in. organizatorów protestów, studentów i przedstawicieli tajwańskiej elity.

W marcu br. Tsai Ing-wen rozmawiała na temat rozliczeń z przeszłością z wizytującym wtedy wyspę Aleksandrem Kwaśniewskim. Co dokładnie padło w czasie tego spotkania, nie wiadomo. Wiadomo za to, że kilka dni później w wywiadzie Tsai mówiła o „konieczności wyjaśnienia prawdy, np. dotyczącej historii masakry na Żydach, [czemu] polskie społeczeństwo musi stawić czoło”.

Prezydent broniła się później, że jej wypowiedź została przekręcona przez media. Aby już więcej do takiej manipulacji nie doszło, korespondentka „Codziennej” na Tajwanie podarowała Tsai Ing-wen „Raport” Witolda Pileckiego w języku chińskim, wydany na wyspie dwa lata temu. Prezent miał przybliżyć prezydent elekt Tsai prawdę o tym, na jakie ofiary byli gotowi Polacy, by stawić czoła niemieckiemu najeźdźcy.

Cały tekst w "Gazecie Polskiej Codziennie"

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Hanna Shen,korespondencja z Tajpej