Sąd: Durczok ma dostać pół miliona. „Wprost”: Wyrok jest skandaliczny, będzie apelacja

Pół miliona złotych ma zapłacić wydawca tygodnika „Wprost” byłej gwieździe TVN-u, Kamilowi Durczokowi. Pismo ma także przeprosić prezentera. Taki wyrok wydał dziś sąd pierwszej instancji. Gazeta już zapowiedziała odwołanie się od tego rozstrzygnięcia.

Na początku 2015 roku dziennikarze „Wprost” opisali wydarzenia w warszawskim mieszkaniu znajomej Kamila Durczoka. W tekście była mowa m.in. o tajemniczym białym proszku. W lokum tym miały także zostać znalezione gadżety seksualne i materiały pornograficzne. Zdjęcia z mieszkania były ilustracją tekstu.

Czytaj też: NOWE FAKTY w „aferze Durczoka”. Amfetamina i kokaina w mieszkaniu

Durczok pozwał autorów tekstu oraz ówczesnego naczelnego tygodnika i wydawcę pisma. Sąd zadecydował, że gazeta ma zapłacić byłemu gwiazdorowi TVN 500 tys. zł i przeprosić go.

Wyrok jest skandaliczny i godzi w wolność prasy, którą stanowi prawo do informowania społeczeństwa o sprawach ważnych

- podsumowało „Wprost” na swojej stronie internetowej. Tygodnik już zapowiedział apelację.

Do sprawy odniósł się też Michał Majewski, autor artykułu.

W mojej ocenie ten wyrok jest głęboko niesprawiedliwy, godzący w wolność słowa, a sposób prowadzenia przez sędzię tej sprawy co najmniej zaskakujący

- napisał na stronie latkowski.com.

Będziemy apelować i bronić swych racji w drugiej instancji. Ze spokojem czekamy też na zakończenie drugiego, toczącego się za zamkniętymi drzwiami, procesu, którego przedmiotem są sprawy związane z molestowaniem seksualnym w stacji TVN

- dodał.

Czytaj też: To koniec Durczoka w „Faktach” TVN. Komisja zakończyła pracę. Zapadły wiążące decyzje

 

Źródło: wprost.pl,niezalezna.pl,latkowski.com