Prokuratura wezwała Jana Burego, ponieważ chcą się dowiedzieć, dlaczego były poseł PSL nie wpłacił całego poręczenia majątkowego - podało Radio ZET. Polityk miał to zrobić cztery miesiące temu.
Bury miał wpłacić 100 tysięcy złotych i założyć hipotekę na nieruchomości warte 900 tysięcy złotych. Choć wpłaty dokonał w ciągu kilku dni po wyjściu na wolność, to na wpis do hipoteki prokuratura wciąż czeka. Termin minął w połowie grudnia.
Po wyjściu z przesłuchania Jan Bury i jego obrońca powiedzieli, że były poseł wykonuje wszystkie polecenia prokuratury.
W grudniu, tak jak było zapisane w postanowieniu, wykonałem wszystkie zobowiązania, które zależały ode mnie - powiedział Bury w rozmowie z reporterem RMF FM.
W listopadzie ubiegłego roku polityk PSL został zatrzymany przez CBA i
usłyszał 6 zarzutów dotyczących między innymi przyjęcia ponad 900 tysięcy złotych łapówki od przedsiębiorców za wpływanie na działanie różnych instytucji państwowych. Grozi mu za to 12 lat więzienia.
Źródło: RMF FM,Radio Zet
pk