Przy okazji dyskusji o tajnych archiwach byłych PRL-owskich szefów służb specjalnych warto się zastanowić, co może się kryć w ogródkach i sejfach byłych szefów służb, ale już III RP. Tym bardziej że większość z nich bardzo dobrze radzi sobie w biznesie, zarabiając krocie jako doradcy lub członkowie organów nadzorczych spółek działających niemal w każdej branży. Czy w każdym wypadku wynika to z kompetencji i wiedzy, czy pozamerytorycznej siły oddziaływania? Symbolem przenikania służb specjalnych i biznesu w III RP jest gen. Gromosław Czempiński. Po odejściu ze służby dłużej bądź krócej związany był z kilkudziesięcioma spółkami. Mimo 71 lat w dalszym ciągu jest aktywny i współpracuje m.in. z jedną z zagranicznych kancelarii prawnych. Czy on również posiada prywatne archiwum, które mogłoby wstrząsnąć Polską?
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Piotr Nisztor