Pia Skrzyszowska ma też w dorobku złoty, srebrny i brązowy medal mistrzostw Europy na stadionie oraz brąz halowych mistrzostw świata.
Pia Skrzyszowska wywalczyła medal
Zdobycie medalu i sama ceremonia ich wręczenia zawsze robi wrażenie. To mój piąty seniorski medal. Całkiem ich dużo. To nie jest byle co. Te starty robią wrażenie. To wyjątkowy moment, którego się często nie przeżywa. Chcę celebrować każdy dobry bieg i każdy medal. Cieszyć się z niego, żeby na koniec swojej kariery powiedzieć, że to było coś fajnego. Nie będę płakać, że to jest tylko brąz. To jest aż brąz i jest super
- podkreśliła.
Płotkarka wraz ze swoim ojcem i trenerem Jarosławem Skrzyszowskim dobrze zaplanowała szczyt formy. W Apeldoorn rekord Europy w finałowym biegu na 60 m ppł ustanowiła Szwajcarka Ditaji Kambundji - 7,67. Drugie miejsce zajęła Holenderka Nadine Visser - 7,72. Trzecia Skrzyszowska uzyskała swój najlepszy czas w sezonie - 7,83.
Każdy bieg Pii przeżywam inaczej. W tym roku starty w mityngach były dla mnie bardziej zaskakujące niż mistrzostwa Europy. W styczniu wydawało nam się, że powinna biegać na lepszym poziomie. Lecz to, co udawało się na treningu nie działało na zawodach. To mnie zaskakiwało i byłem skonfundowany. W Apeldoorn wszystko przebiegało tak, jak powinno. Pia jest turniejowcem. Odgryzała kawałek po kawałku tego tortu w czasie turnieju. Pokazała, że jej forma wzrasta
- stwierdził trener Skrzyszowskiej.
W Apeldoorn lekkoatletka uzyskała trzy najlepsze wyniki w tym roku. W eliminacjach pobiegła 7,88, a w półfinale - 7,84. "Bardzo cieszy mnie ten brąz oraz trzy bardzo dobre biegi. Lubię bieganie turniejowe. Faktycznie to wszystko zadziałało. W odpowiednim momencie pobiegłam najlepiej w sezonie i to się liczy. Polecimy jeszcze do Chin. Zobaczymy co uda się zdobyć na mistrzostwach świata. Jestem dobrej myśli po mistrzostwach Europy" - powiedziała płotkarka, która przed rokiem zdobyła brązowy medal halowych MŚ w Glasgow.
Celem jest rekord Polski
Rekord życiowy Skrzyszowskiej w biegu na 60 m ppł wynosi 7,78. Do 45-letniego rekordu Polski Zofii Bielczyk brakuje jej tylko 0,01 sekundy. Nie wyklucza, że pobije go w Nankinie.
Nie umiem wróżyć. Zobaczymy na mistrzostwach świata. Chciałabym powtórzyć wyniki na poziomie około 7,80, a może nawet 7,70. To dziwna sytuacja, że halowe mistrzostwa Europy i świata są w tak krótkim odstępie czasu. Nie wiem jak wyjdzie to w Chinach, ale jestem pozytywnie nastawiona. Moja technika już się stabilizuje i będzie dobrze
- oświadczyła.
Mistrzostwa Europy były etapem do mistrzostw świata. Po mistrzostwach świata też sobie dużo obiecujemy, ale trudno powiedzieć co się uda zrobić, bo okazuje się, że dziewczyny też są dobrze przygotowane
- dodał trener Skrzyszowski.
Mistrzostwa świata w Nankinie rozpoczną się w piątek 21 marca i potrwają do niedzieli 23 marca. Skrzyszowska najbliższe dni chce poświęcić na regenerację. "Ogólnie zdrowotnie dobrze to wygląda, ale jestem trochę zmęczona po mistrzostwach Europy. W Apeldoorn nic mi nie przeszkadzało w bieganiu, ale ciągle czuję napięcie w łydkach i stopach, więc muszę o to zadbać" - przekazała.