Zbyt szybko przybieramy kaznodziejski ton - powiedział dziś o Polsce Stanislaw Tillich, premier Saksonii i rotacyjny przewodniczący Bundesratu. Jego wypowiedź odnotowały niemieckie media. Słowa te padły na kilka dni przed wizytą premier Beaty Szydło w Berlinie.
- Oczywiście, że nowy polski rząd inaczej rozkłada akcenty. Ale także akcentuje, że Polska chce zachować członkostwo w UE i NATO - nie pozwalając sobie na dyktowanie wszystkiego przez innych - stwierdził premier Saksonii, jednego z krajów związkowych RFN. Na uwagę, że Beata Szydło zwleka z wizytą w Berlinie, co wywołało irytację niemieckich elit, przewodniczący Bundesratu odpowiedział zrozumieniem dla podejmowanych przez Polskę i inne kraje Europy Wschodniej wysiłków znalezienia własnej drogi.
My niekiedy wierzymy, że demokracja, jaką mamy w Niemczech i we Francji, jest jedynie prawdziwa. Ale powinniśmy zaakceptować, że kraje bałtyckie, Polska, Czechy czy Słowacja wybierają własną drogę kształtowania ładu społecznego
- stwierdził Stanislaw Tillich.
W najbliższy piątek Beata Szydło złoży wizytę w niemieckiej stolicy.
Źródło: dw.de
pb