Ludzie wpadli w panikę po tym, jak dowiedzieli się o awarii elektrowni atomowej w Sosnowym Borze pod Sankt Petersburgiem. Część mieszkańców zaczęła opuszczać miejscowość, inni na wyścigi wykupowali jodynę. Jak podały rosyjskie portale, po pomiarach w promieniu ok. 30 kilometrów od elektrowni nie zarejestrowano niczego niepokojącego.
- Wskaźniki promieniowania nie przekroczyły maksymalnych dopuszczalnych norm - powiedziała portalowi 47news.ru Iraida Jegorowa, naczelny lekarz sanitarny miejscowości Sosnowy Bór.
Do awarii elektrowni atomowej znajdującej się około 80 kilometrów od Sankt Petersburga doszło 18 grudnia. Rozerwał się przewód z parą, która wydostała się na zewnątrz. Pracę jednego z bloków siłowni wstrzymano.
Władze Estonii i Finlandii potwierdziły, że
w powietrzu nie wykryto substancji radioaktywnych. Z kolei rosyjscy ekolodzy zwrócili uwagę na fakt, iż awaria ósmym incydentem w elektrowni Sosnowy Bór od jej uruchomienia w 1973 roku.
Źródło: niezalezna.pl,47news.ru
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
pb