Marek Kondrat wziął wczoraj udział w manifestacji KOD w Krakowie. Aktor odczytał zebranym preambułę Konstytucji III RP. Od wczoraj ING Bank Śląski musi gęsto tłumaczyć się swoim klientom, Kondrat jest bowiem „twarzą” tej instytucji finansowej i od lat ją reklamuje.
„Jeśli ta wasza reklamówka w osobie Marka Kondrata was reprezentuje na marszu, to ja rezygnuję z waszych usług” - to jeden z najłagodniejszych wpisów na twitterowym koncie ING. Bank jako odpowiedź wpisuje tam dwa identycznie brzmiące zdania:
„Marek Kondrat przedstawia swoje prywatne poglądy. Nie angażujemy się w politykę”.
Marek Kondrat nigdy nie krył swoich sympatii do PO i Palikociarni.
- Byłem cały czas na łączach z Palikotem, który mi donosił w trakcie dnia wyborczego domniemane procenty, i ta radość we mnie wzbierała. Głównie wynikająca z tego, że PiS odchodzi! - mówił w wywiadzie dla „Przekroju” w 2009 roku, w dwulecie rządów Donalda Tuska.
- Tamta ulga trwa do dzisiaj razem z - już umiarkowanym - lękiem, że mogą wrócić, bo myślę, że zbyt głęboko zaleźli nam za skórę, aby móc wrócić - dodawał.
Aktor wystąpił w pierwszych reklamach ING w 2001 roku.
W 2010 roku - jak podał „Forbes” - na współpracy z bankiem zarobił 912 tys. zł. - Tak naprawdę najwięcej w życiu zarobiłem, występując w reklamie banku. I wcale się tego nie wstydzę - powiedział w 2007 roku w wywiadzie dla magazynu „Viva”.
Wczorajszy „występ” Marka Kondrata doczekał się nawet memów:
Źródło: niezalezna.pl
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
pb