Mateusz Klinowski, burmistrz Wadowic, który zasłynął działaniami na rzecz legalizacji narkotyków, zwiększenia liczby punktów sprzedaży alkoholu w mieście i żądaniami podwyżki dla samego siebie, trafił do prokuratury. Śledczy zarzucają mu składanie fałszywych oświadczeń majątkowych.
- Burmistrzowi Wadowic przedstawiono zarzuty z art. 233 par. 1 i 6 kodeksu karnego – potwierdził w rozmowie z „Gazetą Polską Codziennie” Jerzy Utrata, szef Prokuratury Rejonowej w Wadowicach.
Wyjaśnił, że chodzi o „zobowiązania majątkowe związane z pożyczką powyżej 10 tys. zł”, które burmistrz pominął w oświadczeniach majątkowych z 2010 i 2011 r.
Portal Wadowice24.pl ujawnił, że Klinowski, będąc jeszcze radnym Wadowic,
nie wpisał w oświadczeniach pożyczki w wysokości 100 tys. zł. Pieniądze miał otrzymać na zakup mieszkania. Dopiero po pewnym czasie, po interwencji naczelnika urzędu skarbowego dokument uzupełnił.
„Prawdą jest, że omyłkowo nie wpisałem pożyczki od osoby fizycznej do oświadczenia majątkowego, a jedynie kredyt bankowy. Omyłkę tę natychmiast sprostowałem”
– napisał Klinowski na swoim blogu. Taką też wersję przedstawił w prokuraturze.
Kiedy informacje o postawieniu zarzutów burmistrzowi pojawiły się w lokalnych mediach, ten przystąpił do kontrataku.
Na blogu zamieścił jednoznaczne sugestie, że to atak na tle politycznym. „Prokuratura właśnie postawiła mi zarzuty. Witamy w państwie PiS” – napisał w tytule wpisu. Następnie „wyjaśnił”:
„Śmiałem się, gdy struchlali po zobaczeniu wyników wyborów znajomi wklejali na Fejsie komentarze o dźwiękach kolb walących w ich drzwi. Przestałem, gdy w poniedziałek przyszedłem do pracy. Zastałem tam wezwanie do prokuratury – w charakterze podejrzanego”. Nie wspomina o tym, że wezwanie zostało wysłane przed wyborami.
Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Wojciech Kamiński