Metropolitan Police skoncentrowała się na tropieniu islamskich radykałów. Zaniedbała przy tym lokalne problemy, przez co straciła kontrolę nad miastem. Teraz na ulicach brytyjskiej stolicy rządzą gangi – twierdzi miejscowa prasa.
W stolicy Wielkiej Brytanii działa ok. 225 grup przestępczych.
Jak wskazują statystyki Scotland Yardu, łącznie zrzeszają one ok. 15 tys. osób. W większości to nastoletni chłopcy, rzadziej dziewczęta. Gangi zajmują się głównie handlem narkotykami i wymuszeniami. Jednak ostatnio angażują się coraz częściej w brutalną rywalizację między sobą. Jak podaje portal telewizji Sky News, policja już dawno straciła kontrolę nad miastem.
Darin Birmingham, emerytowany funkcjonariusz Metropolitan Police, przez 30 lat dowodził jednostką zajmującą się zorganizowaną przestępczością w Londynie. To on poinformował media o trudnej sytuacji w brytyjskiej stolicy. Jego zdaniem w samej gminie Hackney, w północno-wschodniej części miasta, działa nawet 35 gangów. W całym wschodnim Londynie jest ich jeszcze więcej. Ich nastoletni członkowie parają się sprzedażą marihuany w szkołach. Ponadto grupy rozprowadzają narkotyki po całym kraju. Jednak policja ze względu na oszczędności w budżecie nie jest w stanie opanować tej działalności. Większość funkcjonariuszy skupia się na tropieniu radykalnych muzułmanów i przeciwdziałaniu ich nielegalnym wyjazdom na Bliski Wschód. Walka policji z potencjalnym terroryzmem w stolicy sprawiła, że ignorowany problem zorganizowanej przestępczości stał się poważny. –
Gangi są w stanie otwartej wojny, dlatego cały Londyn jest w niebezpieczeństwie. Burmistrz Boris Johnson powinien coś z tym zrobić – apelował Darin Birmingham w telewizji. Jego zdaniem policja w stale ograniczanym składzie nie jest obecnie w stanie odzyskać kontroli nad gangami.
Cały tekst w "Gazecie Polskiej Codziennie"
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Sabina Treffler