Powiew normalności

Wiecie co? Tak sobie myślę, że jestem naprawdę dumny z Andrzeja Dudy. W końcu jakiś powiew normalności. Na przykład jego pierwsza wizyta – od razu na wschód, do Estonii, do ważnego partnera w regionie, od razu mocny sygnał tak dla Zachodu, jak i Putina. I w końcu nie słychać zewsząd tego paskudnego, na kolanach, pełnego robienia „łaski” kompleksu: „Ej, patrzcie, nasz prezydent pojechał na Zachód, do barrrdzo ważnych i światowych ludzi, no i nie uwierzycie, oni go do gabinetów zaprosili, serio, tak, Polaka ktoś wpuścił. To nowa jakość, skok cywilizacyjny prawdziwy. Ale jednak nie, my nic nie znaczymy, na szczęście nasi światowi politycy mają kontakty z tymi naprawdę ważnymi ludźmi. Każdy Polak może być teraz dumny...”. Nic takiego. Zamiast tego Estonia. To cieszy. Więc nie wiem, co będzie dalej, ale dziękuję Dudzie za te kilka normalnych dni.

 

Źródło: Gazeta Polska Codziennie