To nic, że dziennikarze „Gazety Polskiej” przez dziewięć lat wygrywali w sądach procesy wytoczone przez TVN i jej dziennikarza Milana Suboticia za ujawnienie dokumentów świadczących o jego agenturalnej przeszłości. W końcu znalazł się sąd, który uznał, że autorzy tygodnika za pisanie, że dziennikarz TVN współpracował z WSI po 1993 r. mają go przeprosić płacąc za to 250 tys. zł.
Redaktorzy „Gazety Polskiej”
Tomasz Sakiewicz i Katarzyna Gójska-Hejke mają opłacić w „Gazecie Wyborczej” i w „Rzeczpospolitej” ogłoszenia wycenione na ćwierć miliona złotych, przepraszające byłego agenta tajnych służb Milana Suboticia. Sąd Apelacyjny w czwartek zmienił korzystny dla „GP” wyrok sądu pierwszej instancji. Uznał, inaczej niż poprzednie zajmujące się sprawą sądy, że nie znajduje uzasadnienia dla opublikowania stwierdzenia, że były wicedyrektor programowy TVN-u akurat „po 1993 r. był agentem tajnych służb”.
W 2006 r. Subotić – ówczesny wicedyrektor programowy TVN – wytoczył proces dziennikarzom „GP” urażony publikacją „WSI na wizji”. Nie spodobało mu się, że
tekst przytaczał ustalenia Raportu z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych dotyczące zarejestrowania go jako TW o ps. „Milan”.
Dziennikarz wytoczył wojnę sądową autorom „GP”, kierując do Sądu Okręgowego w Warszawie pozew cywilny. Stwierdził, że nigdy nie był agentem żadnych służb. Ale wkrótce zmienił zdanie. Zwrot w jego postawie nastąpił po informacji z października 2006 r. – ujawnieniu przez IPN odtajnionych akt dotyczących tajnej współpracy Suboticia z Zarządem II Sztabu Generalnego WP (wywiadu wojskowego PRL). Po tym pozew pracownika TVN został zmodyfikowany.
Teraz już powód nie obrażał się za nazywanie go agentem komunistycznych służb PRL-u. Domagał się nadal jednak skazywania za sugestie o współpracy ze służbami III RP po roku 1989.
W styczniu 2014 r. także sam Subotić poniósł porażkę w swoim procesie przeciwko autorom „GP” przed Sądem Okręgowym w Warszawie.
Jego pozew został odrzucony w całości. Za niezasadne uznano żądanie przeprosin w prasie oraz na antenie TVP jak i roszczenie 20 tys. zł zadośćuczynienia za poniesione krzywdy. Od tego wyroku Subotić się odwołał, a SA zmienił wyrok nakazując publikację przeprosin.
Równolegle do pozwu dziennikarza walkę sądową z „GP” toczyła stacja TVN.
Wytoczyła za tą samą publikację, co Subotić, proces karny wydawcy tygodnika i autorom teksu z niesławnego art. 212 kk będącego reliktem PRL-owskiego prawa, stworzonego w tym systemie jako knebel dla krytyków władzy. W listopadzie 2007 r. Sąd Rejonowy w Warszawie
zdecydował o zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu na ten proces Tomasza Sakiewicza i Katarzyny Gójskiej-Hejke. Redaktorzy mieli trafić za kratki 13 grudnia 2007 r. Do zatrzymania jednak nie doszło. TVN zmieniła front. Wycofała sprawę karną. Wkroczyła za to na drogę cywilną, gdzie formą represji są dotkliwe roszczenia finansowe. Złożyła pozew cywilny przeciwko wydawcy „Gazety Polskiej” i jej dziennikarzom. Eksces sądowy z decyzją zatrzymania dziennikarzy odbił się szerokim echem – wywołał debatę o wolności słowa i prawie dającym szerokie możliwości pociągania do odpowiedzialności karnej dziennikarzy oskarżanych o zniesławienie. W rocznicę stanu wojennego przed budynkiem warszawskiego sądu doszło do wielkiej manifestacji przeciwko zatrzymaniu dziennikarzy i „w obronie wolności słowa”.
W 2013 r. okazało się, że
TVN nic nie wskóra domagając się sądowego nakazu kosztownych przeprosin. Po przegraniu z „Gazetą Polską” w obu instancjach pozew stacji trafił do kosza.
Po najnowszym, oburzającym wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie, do czytelników mediów ze Strefy Wolnego Słowa
zwrócił się Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny „Gazety Polskiej”.
Szanowni Państwo,
jak Państwo wiedzą "Gazeta Polska" i skupione wokół niej media podejmują tematy, którymi inni boją się zajmować. Staramy się m.in. wskazywać wpływ służb specjalnych na media. Niestety, choć wygraliśmy proces dotyczący artykułu „WSI na Wizji“ przed Sądem Okręgowym w Warszawie to Sąd Apelacyjny w Warszawie zmienił częściowo wyrok nakazując naszym dziennikarzom umieszczenie przeprosin w „Gazecie Wyborczej“ i „Rzeczpospolitej“, co łącznie może stanowić kwotę nawet 250 tys. zł. Mając odmienny pogląd na temat publikacji przeprosin wydawca „Gazety Polskiej“ będzie zmuszony wykonać ten wyrok, niemniej jednak potrzebuje na ten cel kwoty znacznie przekraczającej swoje możliwości. Stąd też wraz z Fundacją Niezależne Media będziemy starali się zebrać tę kwotę.
Zwracamy się do Państwa z apelem o pomoc i wpłaty na Fundację Niezależne Media.
Dziękujemy za dotychczasową pomoc – to dzięki Wam istnieje Strefa Wolnego Słowa.
FUNDACJA NIEZALEŻNE MEDIA
ul. Filtrowa 63/43
02056 Warszawa
Bank Pekao SA
Nr konta: 62 1240 1053 1111 0010 5517 7864
TYTUŁEM – DAROWIZNA NA RZECZ FUNDACJI NIEZALEŻNE MEDIA
Z dopiskiem: Nie dajmy się WSIokom
DANE DO PRZELEWU Z ZAGRANICY
FUNDACJA NIEZALEŻNE MEDIA
ul. Filtrowa 63/43
02056 Warszawa
POLAND
Nr konta: PL 62 1240 1053 1111 0010 5517 7864
Swift code: PKOP PL PW
TYTUŁEM – AS A DONATION FOR „FUNDACJA NIEZALEŻNE MEDIA”
Z dopiskiem: Nie dajmy się WSIokom
Źródło: Gazeta Polska Codziennie,niezalezna.pl
Maciej Marosz