Choć karty kibica na większości stadionów nie są już potrzebne, to być może niedługo całkiem odejdą do lamusa. – Spora część klubów już nie wymaga ich posiadania – mówi "Gazecie Polskiej Codziennie" Marcin Stefański, dyrektor logistyki rozgrywek ekstraklasy.
Tak naprawdę ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych nigdy nie wymagała od klubów, aby te musiały wprowadzać karty kibica. Tak po prostu było wygodniej, a prezesi drużyn sami myśleli, że wokół kart uda się zbudować program lojalnościowy, znany chociażby ze stacji benzynowych.
Okazało się to kompletnym niewypałem - na początku roku Legia zdecydowała się wycofać wymóg posiadania karty i jako jedyny klub postanowiła przekształcić ją w kartę lojalnościową, dzięki której kibic będzie mógł korzystać z różnych zniżek przy zakupach biletów czy pamiątek klubowych.
W związku z tym przez lata karta kibica była mało użytecznym plastikiem, sami kibice odbierali ją jako dodatkowe źródło dochodów dla klubów. A tak wcale być nie musiało.
– Ustawa nigdy nie mówiła, że karta jest konieczna do wejścia na stadion. To pomysł klubu, aby bardziej związać go z danym kibicem. Większość klubów ekstraklasy nie wymaga już karty do zakupu biletu na mecz – dodał Stefański.
Plastikowy problem nie utrudni już wejścia na stadiony m.in. Legii, Podbeskidzia Bielsko-Biała, Piasta Gliwice czy Górnika Łęczna.
Ale prawo narzuca na klub obowiązek przechowywania wizerunku wszystkich osób, które wchodzą na stadion. Zamiast osławionej karty wystarczy, żeby w specjalnym pomieszczeniu obok kas biletowych zrobić sobie zdjęcie i podać dane osobowe.
Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Krzysztof Oliwa