Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Czekamy na medal!

To już dziś! Kamil Stoch i spółka rozpoczynają walkę o tytuł mistrza świata. W sobotnie popołudnie odbędzie się pierwszy konkurs w Falun. Zaczynamy od normalnej skoczni.

Tadeusz Mieczyński; creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/deed.pl
Tadeusz Mieczyński; creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/deed.pl
To już dziś! Kamil Stoch i spółka rozpoczynają walkę o tytuł mistrza świata. W sobotnie popołudnie odbędzie się pierwszy konkurs w Falun. Zaczynamy od normalnej skoczni.

Na takim obiekcie jak ten, na którym spotkają się dziś najlepsi skoczkowie świata, praktycznie nie rozgrywa się już konkursów. Konkursów na skoczniach K-90 czy K-95 próżno szukać w kalendarzu Pucharów Świata już od kilku sezonów. Na najważniejszych imprezach, czyli mistrzostwach świata i igrzyskach olimpijskich, walka o medale na normalnej skoczni to chleb powszedni.

Kamil Stoch doskonale wie, jak sobie na niej radzić. To właśnie na podobnym obiekcie zdobył przed rokiem złoty medal igrzysk olimpijskich w Soczi, a potem dołożył jeszcze jedno złoto, już w zawodach na dużym obiekcie. Gdyby wygrał także w sobotę, byłby pierwszym od 30 lat skoczkiem, który rok po olimpijskim triumfie nie miał sobie równych także podczas mistrzostw świata. Ostatni raz ta sztuka udała się legendarnemu Jensowi Weissflogowi.

Kamil wprawdzie nie prezentował się najlepiej na treningach, ale jak sam tłumaczył, pierwsze próby na nowym obiekcie nie zawsze mu wychodzą. – Wynika to z kwestii przyzwyczajenia się do obiektu i wybadania skoczni. Później już idzie normalnie – tłumaczył po treningu nasz mistrz.

Pewny formy skoczka z Zębu jest Apoloniusz Tajner. – Kamil jest w takiej formie, że może zdobyć złoto, ale trzeba pamiętać też o innych czynnikach. Pierwszy z nich to wiatr, a drugi siła rywala. Freund czy Prevc są w tej chwili w wybitnej dyspozycji. Jeśli konkurs będzie poprowadzony w warunkach obiektywnych, to jestem pewien, że Kamil włączy się do walki o najwyższe miejsca – mówi prezes PZN.
Zanim na belce startowej pojawią się skoczkowie, czekają nas kolejne emocje z udziałem Justyny Kowalczyk. Przed 13.00 Polka wystartuje w biegu łączonym 7,5+7,5 km. Po bardzo dobrym starcie w sprincie, w którym Kowalczyk zajęła czwarte miejsce, teraz także możemy liczyć na miejsce w czołówce.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Krzysztof Oliwa