Do Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej trafiło już ponad 33 tys. listów z żądaniem uzupełnienia czołówki filmu „Ida” o informacje, które osłabią jego antypolską wymowę.
Protest organizuje Reduta Dobrego Imienia – Polska Liga Przeciw Zniesławieniom. Jej członkowie są zaniepokojeni antypolską wymową filmu „Ida”. Wykazują w swoim liście, że nieznający historii Europy widz wynosi z filmu Pawła Pawlikowskiego przekonanie, iż to Polacy wymordowali europejskich Żydów i zrabowali ich majątek.
List skierowany jest do PISF‐u, który współfinansował powstanie filmu. Autorzy petycji domagają się, by film został opatrzony następującą notą: „
1. Polska była pod okupacją niemiecką w latach 1939–1945. 2. Niemieccy okupanci prowadzili politykę eksterminacji Żydów. 3. W okupowanej przez Niemców Polsce za ukrywanie Żydów Niemcy karali śmiercią nie tylko tego, który ich ukrywał, ale także całą jego rodzinę, pomimo to wielu Polaków ukrywało Żydów. 4. W ten sposób zginęły tysiące Polaków oddających życie za sąsiadów i współobywateli Rzeczypospolitej – prześladowanych Żydów. 5. Legalne władze Polskiego Państwa Podziemnego, uznawane przez Aliantów, z całą surowością karały śmiercią przypadki prześladowania Żydów przez tych z Polaków, których zdemoralizowała okrutna i bezwzględna okupacja niemiecka. 6. Instytut Yad Vashem najwięcej tytułów Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata przyznał Polakom”.
–
Polacy od lat są przedmiotem wrogiej nam propagandy, zrzucana jest na nas wina za Holokaust, niemiecka polityka historyczna wymazuje historyczną winę Niemców, a na całym świecie pisze się o „polskich obozach śmierci” – mówi nam Maciej Świrski, prezes Reduty Dobrego Imienia. –
W tej sytuacji opór polskich instytucji przed umieszczeniem w filmie informacji prostującej kłamstwa jest całkowicie niezrozumiały – kończy.
Oscarowa nominacja „Idy” spowodowała, że o filmie tym mówi się i pisze na całym świecie. Niektórzy jego widzowie o Polsce dowiedzą się z „Idy” po raz pierwszy, więc tym ważniejszy staje się postulat opatrzenia go cytowaną wyżej informacją. Zwłaszcza że o Niemcach nie ma w tym filmie ani słowa. Wbrew wypowiedziom rzecznika prasowego PISF‐u Rafała Jankowskiego opatrzenie filmu informacją historyczną nie jest ingerowaniem w kształt artystyczny filmu i jest praktyką często stosowaną w światowej kinematografii.
Jeśli ktoś chce dołączyć do protestu, może to uczynić za pośrednictwem strony redutadobregoimienia.pl.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Robert Tekieli