Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Nie bądźmy obojętni wobec bezdomnych

Zima to dla bezdomnych czas szczególnie trudny. Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że od października br. zamarzło w Polsce 38 osób, z czego aż 23 w grudniu.

blogspot.com
blogspot.com
Zima to dla bezdomnych czas szczególnie trudny. Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że od października br. zamarzło w Polsce 38 osób, z czego aż 23 w grudniu.

Pan Zygmunt dwudziestą drugą zimę spędzi w altance śmietnikowej na jednym z warszawskich osiedli. Jeśli będzie bardzo zimno, przeniesie się do piwnicy. – O ile dozorca nie wygoni. A zdarza się, że wygania, chociaż rzadko. W piwnicy nie wieje, obok jest suszarnia, jak tam uda się wejść, to zupełnie raj, bo ciepłe kaloryfery – opowiada nam bezdomny. Jego główny dochód to sprzedawanie zebranego złomu. Pytany, czy boi się zimy, mówi, że trochę. – Zawsze jak pada śnieg, to jest ciężko – stwierdza.

Mróz już zebrał obfite żniwo. Jak wynika z danych Komendy Głównej Policji, od października br. zamarzło 38 osób, z tego aż 23 w grudniu. To dużo, zważywszy, że zeszłej zimy z powodu wychłodzenia umarło 75 osób.

Wraz ze spadkiem temperatur coraz więcej bezdomnych decyduje się na skorzystanie z noclegowni. – W tej chwili, ponieważ temperatura spada, chętnych, by spać w naszych placówkach, jest coraz więcej.

Nie można jednak jeszcze mówić o przepełnieniu. Poza tym nawet w warunkach przepełnienia nie odsyłamy ludzi z kwitkiem. Osoby potrzebujące dostają u nas miejsce do spania, coś ciepłego do picia i jedzenia, a jeśli trzeba, możemy wezwać pomoc medyczną – wyjaśnia Przemysław Bogusz, rzecznik prasowy Stowarzyszenia Monar. Podkreśla jednakże, że chociaż placówki z zasady przyjmują wszystkich, to stawiają jeden warunek: ze względów bezpieczeństwa nocujący muszą być trzeźwi.

Najczęściej właśnie z tego powodu niektórzy bezdomni nie decydują się na skorzystanie z noclegowni. Jednak i tych Monar nie pozostawia bez pomocy. – Działają specjalne patrole streetworkerów, które obchodzą miejsca najczęściej zajmowane przez bezdomnych, czyli altanki działkowe, klatki schodowe, węzły ciepłownicze i okolice dworców. Sprawdzają, czy osoby bezdomne nie potrzebują doraźnej pomocy, zostawiają im informacje dotyczące tego, gdzie powinny się udać, jeśli jednak zdecydują się skorzystać z noclegowni – mówi Bogusz. Zaznacza, że do każdego bezdomnego należy podchodzić indywidualnie i że takie „przekonywanie” jest trudną sprawą. – To nie działa tak, że patrol przychodzi i od razu udaje się namówić kogoś, by udał się do noclegowni. Czasem trzeba naprawdę usilnych starań, by człowiek dał sobie pomóc. Ale za każdym razem, kiedy to się udaje, jest to sukces – stwierdza rzecznik.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Magdalena Michalska