Pakiet onkologiczny przygotowany przez Ministerstwo Zdrowia, który wchodzi w życie z nowym rokiem, doprowadzi do chaosu w publicznej służbie zdrowia. Zamiast poprawić, pogorszy sytuację cierpiących na raka i kondycję finansową placówek medycznych. Specjaliści domagają się opóźnienia startu pakietu przynajmniej o pół roku - pisze "Gazeta Polska Codziennie".
Lekarze, specjaliści w dziedzinie onkologii i opozycja biją na alarm. Pakiet onkologiczny, który miał zdecydowanie skrócić drogę osoby, u której wystąpiło podejrzenie choroby nowotworowej, do terapii, nie spełnia podstawowych założeń.
– Jest on prostą drogą do śmierci – mówiła poseł PiS Józefa Hrynkiewicz podczas posiedzenia sejmowej komisji zdrowia.
Prof. Jacek Jasson z Polskiego Towarzystwa Onkologicznego nie lepiej ocenił rozwiązania przygotowane przez szefa resortu zdrowia Bartosza Arłukowicza. Według profesora pakiet nie poprawi wskaźników epidemiologicznych, ale
doprowadzi do chaosu w ochronie zdrowia. Trzeba go zmienić, bo w najbliższych latach rak będzie najczęstszą przyczyną śmierci Polaków.
A do poprawy jest niemal wszystko, poczynając od tzw. zielonej karty, która ma otwierać pacjentowi z podejrzeniem choroby nowotworowej drzwi do szybkiej diagnostyki i leczenia, a skończywszy na wycenach i finansowaniu terapii.
Zdaniem prof. Jassona
należy zrezygnować z „zielonej karty”. Jej wprowadzenie tylko utrudni życie lekarzy. Doprowadzi do wzrostu biurokracji. Wypełnienie dokumentu zajmuje lekarzom specjalizującym się w onkologii pół godziny.
– Jak ma to zrobić lekarz POZ [podstawowej opieki zdrowotnej], jak ma znaleźć czas, kiedy za drzwiami czekają inni pacjenci? – pytał.
– Stracą ci pacjenci, którzy cierpią na inne ciężkie choroby i nie mogą być szybko leczeni – wtórował mu dr Konstanty Radziwiłł z Naczelnej Rady Lekarskiej.
Więcej w "Gazecie Polskiej Codziennie".
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Wojciech Kamiński