Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

​Ustawa Grodzkiej w Sejmie. Dzieci zdecydują o zmianie płci

Już szesnastoletnie dzieci mają decydować o prawnej zmianie swojej płci.

Krzysztof Sitkowski/Gazeta Polska
Krzysztof Sitkowski/Gazeta Polska
Już szesnastoletnie dzieci mają decydować o prawnej zmianie swojej płci. Aby w świetle prawa mężczyzna stał się kobietą lub kobieta mężczyzną, nie trzeba będzie poddawać się żadnym procedurom medycznym, związanym ze zmianą narządów płciowych. Wystarczy własne przekonanie o swojej płci.

Posłowie ponownie zajmują się projektem ustawy przygotowanym m.in. przez posła Annę Grodzką, liberalizującym procedurę dotyczącą zmiany płci zapisanej w metryce. Projekt wyjęła z sejmowej zamrażarki Ewa Kopacz na krótko przed odejściem ze stanowiska marszałka Sejmu.
 
Projekt lansowany przez organizacje lesbijek, homoseksualistów, transwestytów i biseksualistów (LGTB) daje nawet osobom niepełnoletnim niemal całkowitą swobodę w decydowaniu – w świetle prawa – o swojej płci. Zakłada, że ważniejsza niż płeć biologiczna jest płeć społeczna – zależna w dużej mierze od przekonania danej osoby. Ustawa definiuje „tożsamość płciową” jako „intensywnie odczuwane doświadczenie i przeżywanie własnej płciowości, która odpowiada lub nie płci metrykalnej” (czyli wpisanej do metryki).

Do tej pory o zmianie określenia płci w akcie urodzenia, a co za tym idzie we wszystkich innych dokumentach, musi zdecydować sąd. Pozytywna decyzja sądu w tej sprawie jest możliwa, jeśli osoba występująca o zmianę płci poddała się odpowiednim procedurom medycznym. Projekt wspierany przez środowiska LGTB takich wymogów nie zawiera. Autorzy projektu ustawy przekonują, że „płeć metrykalna określana jest na podstawie pobieżnej oceny wyglądu narządów płciowych niemowlęcia”, ewentualnie w wyniku badań genetycznych, a to za mało. Twierdzą, że o wiele ważniejsze jest to, co później odczuwają nastolatkowie. Dlatego proponują, aby decyzję o swojej tożsamości płciowej zapisywanej w metryce mogli decydować już 14-­latkowie.
 
Proponowane przepisy stwarzają de facto nową kategorię płciową. W sytuacji, w której u noworodka nie występują jednoznacznie określone organy płciowe, zakazują rodzicom decydowania o zabiegach, które zmierzałyby do „ukształtowania cech płciowych dziecka”. Ma ono o swojej płci zdecydować samo po ukończeniu 13. roku życia.
 
Ustawa Grodzkiej – jak czytamy w uzasadnieniu – nie ogranicza prawa osoby, która zmieniła wpis w metryce dotyczący jej tożsamości płciowej, do zawarcia związku małżeńskiego. Oznacza to, że mężczyzna, który zmieni płeć na żeńską (niekoniecznie zmieniając narządy), będzie mógł wyjść za mąż. Posiadanie dzieci nie będzie przeszkodą w zmianie płci.
 
Autorzy projektu nie pozostawiają wątpliwości, w czyim interesie działają: „U podstaw projektowanej ustawy leży konieczność zagwarantowania poszanowania jednostek, zwłaszcza osób należących do mniejszości”.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Wojciech Kamiński