Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Strzelają, jak Rosja długa i szeroka. Wojna przestała być tematem tabu

Władimir Putin i generałowie nie zwalniają tempa. Ledwo zakończyła się gigantyczna symulacja wojny z USA, a już w niemal wszystkich zakątkach Rosji ruszyły kolejne ćwiczenia.

mil.ru
mil.ru
Władimir Putin i generałowie nie zwalniają tempa. Ledwo zakończyła się gigantyczna symulacja wojny z USA, a już w niemal wszystkich zakątkach Rosji ruszyły kolejne ćwiczenia. Jedne się kończą, drugie zaczynają. Do tego mamy niespotykaną aktywność sił morskich i powietrznych. Nagle mówienie o tym, że Rosja szykuje się do wojny, przestało być tematem tabu - pisze w najnowszym numerze tygodnik „Gazeta Polska”.

Takiej militarnej mobilizacji w czasie pokoju w historii Rosji, a nawet ZSRS, jeszcze nie było. W drugiej połowie września w ćwiczeniach i innych wojskowych przedsięwzięciach uczestniczyło jednocześnie (!) w ponad 200 tys. żołnierzy, tysiące czołgów i transporterów, setki samolotów, śmigłowców i okrętów. Głównymi teatrami działań, obok Dalekiego Wschodu (Wostok-2014), były Arktyka, obwód kaliningradzki, ukraiński Donbas i obwód rostowski, Kaukaz i Azja Centralna. A więc wszystkie najważniejsze fronty potencjalnej Drugiej Wielkiej Wojny Ojczyźnianej (patrz „Nowe Państwo” nr 5/2013, „Linia Putina”, A. Rybczyński). A w 2015 r. planowane są – na skalę taką jak Wostok-2014 (150 tys. żołnierzy!) – ćwiczenia na kierunku zachodnim. Zbledną przy nich poprzednie manewry z cyklu Zapad.

Pokój to czy wojna?

Skalę aktywności Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej oddaje spis militarnych przedsięwzięć w ciągu zaledwie połowy miesiąca. Większość z nich rozpoczęła się jeszcze w czasie Wostok-2014, inne tuż po zakończeniu tych manewrów.

6 września eskadra Floty Północnej (6 jednostek), z okrętem podwodnym „Admirał Lewczenko” na czele, wyruszyła w rejon Wysp Nowosyberyjskich. 15 września okręty „Jerzy Zwycięzca” i „Kondopoga” wysadziły desant na brzegu wyspy Kotielnyj. 18–19 września odbyły się ćwiczenia jednostek Sił Powietrznych Zachodniego Okręgu Wojskowego dyslokowanych za kołem polarnym oraz lotnictwa Floty Północnej. 23 września oddziały desantowane na Wyspach Nowosyberyjskich wzięły udział w obronnych ćwiczeniach rakietowych. 30 września eskadra wyruszyła z powrotem do bazy, po drodze prowadząc ćwiczenia taktyczne.

Od 16 do 22 września w obwodzie kaliningradzkim ćwiczyły lądowe jednostki Floty Bałtyckiej. Brało w nich udział tysiąc żołnierzy oraz 250 wozów bojowych i sztuk artylerii. M.in. działa Hiacynt, wyrzutnie Grad, samobieżne haubice Akacja i Goździk, samobieżne działa Nona, moździerze Podnos, przeciwczołgowe systemy rakietowe Konkurs. Co należy podkreślić, rosyjskie oddziały wystrzelały tyle amunicji, ile razem w ciągu kilku poprzednich lat. 22 września rozpoczęły się tygodniowe ćwiczenia Sił Powietrznych Zachodniego Okręgu Wojskowego, m.in. w eksklawie kaliningradzkiej, do których zaangażowano 1,5 tys. żołnierzy oraz ponad 100 samolotów i śmigłowców. 1 października „pododdziały zgrupowania rakietowego zostały podniesione w trybie alarmowym i przeprowadziły wielokilometrowy marsz w wyznaczony rejon. Już w trakcie marszu wykonano zadania zniszczenia grup dywersyjno-zwiadowczych przeciwnika” – podano w komunikacie dowództwa Floty Bałtyckiej. Kulminacyjnym punktem ćwiczeń były grupowe i pojedyncze strzelania rakietowe z wielokrotną zmianą pozycji. 3 października jednostki obrony powietrznej Floty Bałtyckiej ćwiczyły odpieranie zmasowanego lotniczego ataku. Wyimaginowanym wrogiem były frontowe bombowce Su-24, wojskowo-transportowe An-26, transportowo-bojowe śmigłowce Mi-24 i śmigłowce morskie Ka-27. Zadaniem rakietowych systemów obrony powietrznej S-300 było niszczenie agresora.

22 września ruszyły ćwiczenia batalionowe rosyjskiej bazy wojskowej w Tadżykistanie z udziałem 500 żołnierzy, 100 wozów bojowych i pojazdów specjalistycznych. Po paru dniach przerwy, 6 października, rozpoczęły się kolejne ćwiczenia. Ponad 1000 wojskowych i 300 sztuk sprzętu wojskowego odpierało atak „międzynarodowych terrorystów” niedaleko Duszanbe. W 201. Bazie w Tadżykistanie – która jest największą bazą rosyjską poza granicami kraju – stacjonuje ok. 6000 Rosjan w koszarach koło Duszanbe i dwóch innych mniejszych miast.

29 września rozpoczęły się ćwiczenia piechoty morskiej Flotylli Kaspijskiej z udziałem ponad 250 żołnierzy. W finałowej fazie „czarne berety” przeprowadziły taktyczne ćwiczenia ze strzelaniem i desantem ze śmigłowców Mi-8 z wysokości 2–3 m w pełnym uzbrojeniu. Także 29 września lotniskowiec „Admirał Kuzniecow” wyszedł w Morze Barentsa. Ćwiczy starty i lądowania Su-33. Rosjanie chwalą się, że to jedyny okręt na świecie, z którego pokładu samoloty startują w warunkach polarnych. Z kolei 30 września dowództwo floty podało, że okręt podwodny „Wiceadmirał Kułakow” uzupełnił zgrupowanie stacjonujące we wschodniej części Morza Śródziemnego. Okręt, który należy do Floty Północnej, przepłynął w rejon bazowania z Noworosyjska. Podczas rejsu przez morza Czarne, Marmara i Egejskie prowadził intensywne ćwiczenia manewrowania, obrony powietrznej i przeciwchemicznej. Również 30 września zgrupowanie Strategicznych Wojsk Rakietowych (siły jądrowe) rozpoczęło kilkudniowe ćwiczenia w Kraju Ałtajskim, w pobliżu granicy z Kazachstanem. Ćwiczyło ok. 4 tys. żołnierzy: jednostki rakietowe, lotnictwo i specnaz. Zgrupowanie z Barnaułu uzbrojono w mobilne wyrzutnie międzykontynentalnych rakiet balistycznych Topol. Ćwiczono ruchliwość tych wyrzutni, ich osłonę przed atakami dywersantów i uderzeniami precyzyjnych środków bojowych wroga. Dzień później, 1 października, w bazie w Armenii ruszyły ćwiczenia wojsk obrony radiacyjnej, biologicznej i chemicznej. Ok. 100 Rosjan i 30 pojazdów specjalnych ćwiczyło na wysokogórskim poligonie Kamchud. Tego samego dnia dwa okręty rakietowe Flotylli Kaspijskiej wyszły w morze z portu w Machaczkale. W ciągu 20 dni mają zawinąć do portów Azerbejdżanu, Iranu i Kazachstanu.

Do tego dodać należy wojska w Donbasie, na Krymie i przy granicy z Ukrainą – łącznie ponad 40 tys. żołnierzy. A jest jeszcze eskadra we wschodniej części Morza Śródziemnego i stałe loty bombowców strategicznych wzdłuż wybrzeży USA, Kanady, Japonii i Skandynawii oraz loty bojowych samolotów nad Bałtykiem (coraz bardziej na ich prowokacyjny charakter narzekają Szwedzi).

Wschód, czyli Zachód

Według ministra obrony Siergieja Szojgu, Wostok-2014 były największymi ćwiczeniami wojskowymi w całej historii Rosji i ZSRS. Wzięło w nich udział 155 tys. żołnierzy, 1500 czołgów, 4000 opancerzonych wozów bojowych, 2500 sztuk artylerii, ponad 600 samolotów i helikopterów, ponad 80 okrętów i jednostek pomocniczych. Wykorzystano 14 poligonów lądowych i morskich, od Kuryli, przez Sachalin, Kamczatkę i Czukotkę, po wyspy Arktyki.

Siły z nowo otwartej bazy wojskowej na Wyspach Nowosyberyjskich (archipelag na rosyjskiej Dalekiej Północy, u brzegów Jakucji, między Morzem Łaptiewów a Morzem Wschodniosyberyjskim) przeprowadziły ćwiczenia, w których wystrzelono pociski przeciwlotnicze i przeciwokrętowe. Natomiast na wyspie Wrangla i brzegach Czukotki rozmieszczono spadochroniarzy i piechotę morską mającą odeprzeć inwazję wroga. Kim był ten wróg? Scenariusz wskazywał jako przeciwnika „Missourię” (wyraźne nawiązanie do jednego z amerykańskich stanów), która prowokuje starcie między Rosją a nienazwanym państwem Azji (chodzi o Japonię) o sporne terytorium (Kuryle). W scenariuszu Wostok-2014 „Missouria” ze wsparciem sojuszników (NATO?) wykorzystuje konflikt jako pretekst do inwazji na pełną skalę na Rosję. Biorące w ćwiczeniach siły rosyjskie miały za zadanie obronę obszaru od Arktyki po Władywostok przed atakami lotnictwa i floty oraz desantem „Missouryjczyków”. W scenariuszu Wostok-2014 wrodzy marines i jednostki wojska lądują na Czukotce, Kamczatce, Kurylach, Sachalinie.

Tak więc mimo nazwy ćwiczeń, Rosja ćwiczyła wojnę z Zachodem. Znakiem czasów jest, że Moskwa otwarcie wskazuje głównego wroga i, co więcej, zakłada, że może z nim prowadzić równorzędną walkę. Nie chodzi tylko o Wostok-2014. Znaczącym wydarzeniem było przechwycenie przez Amerykanów, a parę godzin później Kanadyjczyków, rosyjskiej eskadry lecącej tuż przy granicy przestrzeni powietrznej obu państw (17–18 września). Skład tej eskadry wskazuje na nowe podejście Moskwy do ofensywnych działań wobec USA. Obok dwóch strategicznych bombowców Tu-95 i dwóch latających cystern Ił-78 do granic zbliżyły się dwa myśliwce przechwytujące MiG-31. Co w tym dziwnego? Otóż, jak przypominają analitycy renomowanego think-tanku Jane’s Defense, MiG-31 został zaprojektowany i zbudowany w czasach sowieckich wyłącznie jako broń defensywna. ZSRS miało bowiem dwie oddzielne formacje lotnictwa – siły powietrzne (ofensywne) i siły obrony powietrznej. Połączono je w 1998 r. Kolejne lata zajęło dostosowanie maszyn „obronnych” do zadań ofensywnych. Pojawienie się zmodernizowanego MiG-31BM w pobliżu USA i Kanady wskazuje, że proces ten (przezbrojenie, zmiany radarów, zwiększenie zasięgu) się zakończył. A to oznacza zwiększenie uderzeniowego potencjału rosyjskiego lotnictwa.

To niejedyny w ostatnich dniach sygnał ostrzegawczy dla Baracka Obamy. Rosja właśnie prześcignęła USA pod względem liczby posiadanych głowic jądrowych. Po 14 latach przewagi amerykańskiej Rosja wyszła na prowadzenie z 1643 głowicami, o jedną więcej niż USA. Od marca Rosja zwiększyła liczbę środków przenoszenia broni jądrowej (wyrzutnie mobilne, silosy, okręty, samoloty) z 906 do 911, a liczbę głowic jądrowych z 1512 do 1643. Amerykanie zwiększyli liczbę głowic w tym samym czasie z 1585 do 1642. Za to zmniejszyła się u nich liczebność środków przenoszenia: z 952 do 912.

Całość artykułu w najnowszym wydaniu tygodnika „Gazeta Polska”

 



Źródło: Gazeta Polska

Antoni Rybczyński