Dzisiaj mija 75. lat od niemieckiej napaści na Polskę. Przed ambasadą Niemiec odbyła się demonstracja, której uczestnicy trzymali tabliczki z nazwami miejscowości, w których zbrodniarze stworzyli obozy zagłady. Sobibór, Auschwitz, Treblinka, Stutthof, Bełżec i wiele innych.
W proteście (organizowanym m.in. przez Redutę Dobrego Imienia) udział wzięło wiele znanych osób. Wśród nich Jan Pietrzak, Jerzy Zelnik, a także Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "Gazety Polskiej", która włączyła się w organizację demonstracji w całej Polsce przed niemieckimi placówkami dyplomatycznymi.
– Dziś walka o wolność rozgrywa się na dwóch frontach: – militarnym – tym na Ukrainie – oraz walki o świadomość i pamięć – mówił dziennikarzowi "Codziennej" Tomasz Sakiewicz.
– Kiedy przegramy walkę o pamięć o odpowiedzialności, może przyjść ta druga wojna. Dlatego musimy pamiętać, że za II wojnę światową, która była wynikiem paktu Ribbentrop – Mołotow, za który odpowiadają Berlin i Moskwa.

(autor wszystkich zdjęć - Filip Błażejowski)
-
Żądamy od Niemców aby przestali nas pouczać, co jest dobre, a co złe w polskiej historii i jak mamy postępować dziś. Niemcy nie mają do tego żadnego prawa, a rachunek za zburzenie stolicy i straty Polski spowodowane przez Niemców cały czas nie jest spłacony - napisał w oświadczeniu Maciej Świrski Prezes Fundacji Reduta Dobrego Imienia – Polska Liga Przeciw Zniesławieniom.
Podczas protestu zebrani odczytali nazwy ponad 200 z 1700 niemieckich obozów koncentracyjnych i zagłady, w których ginęli obywatele Rzeczypospolitej Polskiej. W Warszawie listę przeczytał aktor Jerzy Zelnik. Zebrani trzymali tabliczki z nazwami tych miejsc kaźni.
Protesty zostały zaplanowane pod ambasadą Republiki Federalnej Niemiec w Warszawie, pod Konsulatem Generalnym RFN w Gdańsku, Krakowie, Wrocławiu, a także pod Ambasadą RFN w Londynie.
Oświadczenie Reduty Dobrego Imienia:
Mija 75 lat od niemieckiej napaści na Polskę.
Państwo niemieckie, pomimo podpisanego aktu o nieagresji, bez wypowiedzenia wojny całą swoją siłą militarną wystąpiło przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej. To był akt barbarzyńskiej napaści, poprzedzony umową pomiędzy Hitlerem a Stalinem o rozbiorze Polski.
Wojna, którą wydali Niemcy Polakom jest najstraszliwszym wydarzeniem w dziejach Narodu Polskiego. Do dzisiaj każda polska rodzina odczuwa jej skutki – stratę najbliższych, zniszczony i zagrabiony majątek, przesiedlenia, a w końcu – zacofanie cywilizacyjne i zniszczenie warstwy przywódczej, będące w ostatecznym rachunku wynikiem hitlerowsko-stalinowskiej polityki okupacyjnej i okupacji komunistycznej, do czego by nie doszło, gdyby Niemcy wspólnie z Sowietami nie wywołali wojny.
Niemcy od pierwszych minut wojny w sposób barbarzyński atakowali ludność cywilną, co okazało się ich zwyczajnym zachowaniem podczas sześciu lat wojny. Celem państwa niemieckiego była eksterminacja obywateli Rzeczypospolitej – zarówno środkami militarnymi jak i masowej zagłady. Wystarczy wymienić takie nazwy jak Wieluń, Warszawa, Bydgoszcz, Wawer, Piaśnica, Palmiry, Auschwitz, Kulmhof, Sobibor, Treblinka, Majdanek, Zamojszczyzna, warszawska Wola. Te akty metodycznie przeprowadzanego ludobójstwa, zwrócone przeciwko narodom Rzeczypospolitej, przeciwko Polakom, Żydom, Białorusinom, Ukraińcom, Cyganom były dokonywane przez zwykłych Niemców wspierających do ostatnich dni wojny totalitarny reżim.
Stoimy pod przedstawicielstwem dzisiejszego Państwa Niemieckiego, które jest demokratyczne, a jego przedstawiciele mówią, że Niemcy zdają sobie sprawę ze swoich win. Ale zwłaszcza dziś, 1 września roku 2014, w obliczu rosyjskiej agresji na naszego sąsiada i w sytuacji, gdy Kanclerz Niemiec nie zgadza się na stacjonowanie wojsk NATO w Polsce, żeby nie drażnić Rosji – trzeba spytać się o wiarygodność niemieckich zapewnień.
W języku dyplomacji należy rozumieć słowa pani Kanclerz Niemiec wprost jako przyzwolenie na układanie spraw Europy wschodniej przez Rosję. A zatem, dziś, w dniu rocznicy niemieckiej agresji na Polskę mamy prawo zapytać, czy historia się nie powtarza, czy nie mamy do czynienia z nowym paktem rosyjsko-niemieckim dotyczącym naszej części Europy? To pytanie trzeba postawić tu, przed niemieckim przedstawicielstwem tym bardziej, że właśnie dziś niemieckie telewizje wyświetlają po raz kolejny oszczerczy film „Nasze matki, nasi ojcowie”. To oczywiście nie jest przypadek. Od dłuższego czasu trwa niemiecka agresja propagandowa przeciwko Polsce, mająca, w oczach świata, na Polaków przerzucić niemieckie winy z II wojny światowej.
Na to nie ma i nie może być zgody! Wzywamy rząd Rzeczypospolitej Polskiej, żeby wreszcie przestał być układny i grzeczny w stosunku do oszczerców i od niemieckich przywódców zażądał przerwania antypolskiej kampanii propagandowej. Sposoby nacisku na Niemców istnieją – chociażby zrównanie statusu mniejszości niemieckiej w Polsce ze statusem mniejszości polskiej w Niemczech.
My natomiast żądamy od Niemców aby przestali nas pouczać, co jest dobre, a co złe w polskiej historii i jak mamy postępować dziś. Niemcy nie mają do tego żadnego prawa, a rachunek za zburzenie stolicy i straty Polski spowodowane przez Niemców cały czas nie jest spłacony. Reduta Dobrego Imienia nie spocznie w zwalczaniu niemieckiej agresji propagandowej przeciwko Polsce. Prawda zwycięży, a oszczercy zostaną ukarani!
Maciej Świrski, prezes Fundacji Reduta Dobrego Imienia – Polska Liga Przeciw Zniesławieniom
Zobacz wideo
Źródło: niezalezna.pl,telewizjarepublika.pl
wm,JW,gb