Tylko jeden z sześciu protestów przeciwko ważności wyborów do Parlamentu Europejskiego, zgłoszonych przez PiS, został uznany przez Sąd Najwyższy za zasadny. Cztery uznano za bezzasadne, a jeden pozostawiono bez dalszego biegu.
Zasadny – ale o tym SN informował już wcześniej – uznano jedynie protest dot. komisji obwodowej numer 103 z Warszawy.
To ta sama, gdzie po zakończeniu wyborów głosy zapakowane zostały przez członków komisji do worków, a następnie wyniesione z lokalu komisji i włożone do bagażnika prywatnego auta. Sąd uznał, że protest jest zasadny ponieważ nie upubliczniono protokołu z wynikami głosowania po jego zakończeniu oraz naruszono procedury przekazywania dokumentacji wyborczej do Rejonowej Komisji Wyborczej.
Jednak zdaniem sądu nie miało to wpływu na wynik wyborów.
Podobną decyzję SN podjął w przypadku 11 innych protestów, które uznał za zasadne –
naruszenie przepisów kodeksu wyborczego lub przestępstwo przeciwko wyborom nie miało wpływu na końcowy wynik głosowania. Z kolei w przypadku sześciu protestów sąd wyraził opinię o niezasadności zarzutów. Pozostałe protesty pozostawiono bez dalszego biegu.
W sumie Sąd Najwyższy rozpoznał do środy 62, spośród 64 protestów przeciwko ważności wyborów do Parlamentu Europejskiego.
Źródło: sn.pl,niezalezna.pl
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Paweł Krajewski