GaPol: TRUMP wypowiada wojnę cenzurze » CZYTAJ TERAZ »

W cieniu afery podsłuchowej Tusk wpuszcza Rosjan na polską giełdę

W czasie gdy Donald Tusk straszy Polaków udziałem Rosjan w aferze taśmowej, pozwala im na opanowanie strategicznych dziedzin polskiej gospodarki – informuje „Gazeta Polska Codziennie”

Michał Kołyga/Gazeta Polska
Michał Kołyga/Gazeta Polska
W czasie gdy Donald Tusk straszy Polaków udziałem Rosjan w aferze taśmowej, pozwala im na opanowanie strategicznych dziedzin polskiej gospodarki – informuje „Gazeta Polska Codziennie”

W cieniu afery taśmowej dokonuje się zmiana prezesa warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych. Wszystko wskazuje na to, że nowym szefem zostanie Paweł Tamborski, dobry znajomy Wiaczesława Kantora, którego firma ma ponad 20 proc. akcji w tarnowskich Azotach – naszego gazowego giganta. Tamborski doprowadził niedawno do przejęcia państwowego potentata chemicznego – firmy Ciech – przez Jana Kulczyka.

– To tylko potwierdza, że żyjemy w republice bananowej – mówi „Codziennej” Janusz Szewczak, główny ekonomista SKOK‑u.

Przez ostatnie półtora roku prezesem giełdy był Adam Maciejewski. Przejął on stery po Ludwiku Sobolewskim, gdy wyszło na jaw, że Sobolewski, będąc prezesem GPW, namawiał do wsparcia przez spółki giełdowe filmu „Klątwa faraona”, w którym miała grać jego bliska znajoma Anna Szarek. Maciejewski szczyci się dużym doświadczeniem na polskim parkiecie. Przez 20 lat pracy przeszedł wszystkie szczeble kariery, zaczynając od szeregowego pracownika. Jednak dopiero jako prezes poznał kuluary funkcjonowania polskiej giełdy. Na początku czerwca br. Adam Maciejewski wysłał do pracowników list, w którym porównał GPW do łąki, na której rosną piękne kwiaty, ale pod wierzchnią warstwą znajduje się bagno. Maciejewski poinformował, że ma dowody m.in. na to, że był śledzony i fotografowany.

W tym czasie gdy na prezesa giełdy zbierano haki, do zajęcia jego stanowiska już przymierzał się Paweł Tamborski, wiceminister skarbu. Został on namaszczony przez szefa resortu skarbu Włodzimierza Karpińskiego. Sprawa jego prezesury jest praktycznie przesądzona, bo państwo jest większościowym akcjonariuszem GPW. A Paweł Tamborski pokazał, że zasługuje na poparcie ekipy rządzącej. To on nadzorował m.in. sprzedaż Ciechu Janowi Kulczykowi. Maczał palce również w przejmowaniu przez koncern Acron tarnowskich Azotów. Wiaczesław Kantor, szef Acronu i przyjaciel Władimira Putina, przyznał w czerwcu 2013 r. w wywiadzie dla TVP, że to właśnie Tamborski podpowiedział mu, w jaki sposób wykupić 20 proc. udziału w strategicznym dla polskiej gospodarki przedsiębiorstwie i tym samym wprowadzić swojego człowieka do władz spółki. Wiceminister miał m.in. wskazać na metodę publicznego wezwania do sprzedaży akcji, a także wyznaczyć ich próg cenowy.

– Jeżeli Paweł Tamborski zostanie szefem Giełdy Papierów Wartościowych, to będzie to złamanie wszelkich standardów. Oznaczałoby to, że rzeczywiście spółki państwowe to prywatny folwark – mówi „Codziennej” Janusz Szewczak, główny ekonomista SKOK‑u. – Niewyjaśniona sprawa prywatyzacji w Azotach i sprzedaż Ciechu budzą wiele wątpliwości. Tymczasem szef giełdy musi być bezstronny i wiarygodny – dodaje Szewczak.

Cały tekst został opublikowany w dzisiejszym wydaniu „Gazety Polskiej Codziennie”

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Jacek Liziniewicz