Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Drugie dno afery podsłuchowej. Tajemnice naszego kraju poznały obce służby?

W związku z aferą podsłuchową dr Jerzy Bukowski - były reprezentant prasowy płk. Ryszarda Kuklińskiego - zwraca uwagę na pewien niezwykle istotny, a pomijany w mediach głównego nurtu aspekt.

Filip Błażejowski/Gazeta Polska
Filip Błażejowski/Gazeta Polska
W związku z aferą podsłuchową dr Jerzy Bukowski - były reprezentant prasowy płk. Ryszarda Kuklińskiego - zwraca uwagę na pewien niezwykle istotny, a pomijany w mediach głównego nurtu aspekt. Jego zdaniem poza samą treścią rozmów, należy też zwrócić uwagę na „kompletną beztroskę i nieodpowiedzialność” najważniejszych osób w państwie. - Nie jest przecież wykluczone, że podobnymi sposobami zdobywają poufną wiedzę o tajemnicach naszego kraju także służby innych państw, zwłaszcza niezbyt nam życzliwych – sugeruje Bukowski.

W rozmowie z portalem niezalezna.pl dr Jerzy Bukowski tłumaczy, że poza dokładnie już cytowaną i omówioną przez wiele mediów żenującą treścią dyskusji Marka Belki i Bartłomieja Sienkiewicza należy zwrócić uwagę na inny aspekt skandalu, którego ujawnienie „powinno skutkować dymisją rządu lub powołaniem komisji śledczej”.

- Nie po raz pierwszy (bo mieliśmy już do czynienia z wyciekami nagrań różnych tajnych rozmów ważnych osób) zachodzę w głowę, jak to jest możliwe, żeby doświadczeni politycy z ministrem spraw wewnętrznych na czele byli tak nieostrożni i zachowywali się jak „pijane dzieci we mgle”. Nawet jeżeli nie byli pod koniec tych spotkań całkiem trzeźwi, powinni sobie jednak doskonale zdawać sprawę, że dzisiaj wszyscy podsłuchują wszystkich, że trwa bezpardonowa walka polityczna na różnych poziomach i że swoje gry toczą również dysponujące znakomitymi technikami podsłuchowymi służby specjalne, nie tylko te bezpośrednio podległe szefowi MSW i nie tylko polskie – tłumaczy Bukowski.

W związku z tym dr Jerzy Bukowski zwraca uwagę na poważne zagrożenie bezpieczeństwa państwa.

- Należy więc ubolewać nie tylko nad treścią ich rozmów, ale także nad kompletną beztroską i nieodpowiedzialnością dyskwalifikującą każdego z nich jako osobę publiczną. Nie jest przecież wykluczone, że podobnymi sposobami zdobywają poufną wiedzę o tajemnicach naszego kraju także służby innych państw, zwłaszcza niezbyt nam życzliwych. Można więc zasadnie przypuszczać, że chodzą one krok w krok (wykorzystując również swoją wysoko ulokowana w strukturach kierowniczych III RP agenturę) za tymi polskimi politykami, którzy w pijanym widzie, w biesiadnym rozbawieniu, tracą instynkt samozachowawczy i zdradzają ważne tajemnice stanu. Ostatni przypadek dowodzi, że mamy się czego poważnie obawiać w delikatnej materii bezpieczeństwa państwa – mówi Jerzy Bukowski.

 



Źródło: niezalezna.pl

rz