Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Protasiewicz stanie przed niemieckim sądem. Grozi mu nawet do 3 lat więzienia

Gdy tylko Jacka Protasiewicza przestanie chronić immunitet, niemiecka prokuratura zapowiada postawienie mu zarzutów.

Tomasz Adamowicz/Gazeta Polska
Tomasz Adamowicz/Gazeta Polska
Gdy tylko Jacka Protasiewicza przestanie chronić immunitet, niemiecka prokuratura zapowiada postawienie mu zarzutów. Zeznania obciążające polityka złożyło już czterech świadków.  Protasiewiczowi grozi nawet do 3 lat pozbawienia wolności.

O skandalicznym zachowaniu wpływowego polityka Platformy Obywatelskiej na lotnisku we Frankfurcie pierwszy poinformował „Bild”. Według niemieckiej bulwarówki europoseł Protasiewicz słaniał się na nogach. Obsługa lotniska podjęła interwencję, gdy zabrał wózek bagażowy innemu pasażerowi sprzed nosa i pobiegł do wyjścia. Protasiewicza zatrzymał celnik, a podczas rozmowy miało paść słynne „raus”, które spowodowało, że poseł - jak on sam powiedział - zagotował się. Polityk mówił coś o Hitlerze, Auschwitz i nazistach.

Jak informowaliśmy na łamach portalu niezalezna.pl rzecznik prezydium policji we Frankfurcie nad Menem Manfred Füllhardt potwierdził, że przeciwko wiceprzewodniczącemu Parlamentu Europejskiego Jackowi Protasiewiczowi z Platformy Obywatelskiej zostało złożone zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa polegającego na znieważaniu funkcjonariuszy publicznych.

Tymczasem „Super Express” ustalił, że gdy tylko polityka przestanie chronić immunitet, niemiecka prokuratura postawi mu zarzuty. Zgodnie z prawem immunitet chroni Jacka Protasiewicza do czasu wyborów nowych eurodeputowanych. W związku z tym, że polityk zrezygnował z ubiegania się o mandat europosła, prokuratura, może formalnie rozpocząć czynności.

- Przesłuchaliśmy świadków. Mamy wystarczające dowody, by skierować sprawę do sądu. Zarzuty są poważne – tłumaczy w rozmowie z „Super Expressem” rzeczniczka prokuratury we Frankfurcie, Doris Moelle-Scheu.

Protasiewicz najprawdopodobniej usłyszy zarzuty: „posługiwania się znakami i symbolami organizacji działających w sprzeczności z niemiecką konstytucją” oraz zarzut „uwłaczania godności funkcjonariusza państwowego”.
 
- Do tej pory mieliśmy związane ręce, bo europoseł był chroniony immunitetem. Ale jak tylko zostanie pozbawiony tej ochrony, to od razu możemy skierować sprawę do sądu. Jak wynika z dostarczonych nam przez policję dokumentów, zarzuty są według naszego prawodawstwa, poważne. Będąc wyraźnie pod wpływem alkoholu, co potwierdzili naoczni świadkowie, zachowywał się agresywnie i obrażał niemieckich urzędników, krzycząc do nich „Heil Hitler!” i „naziści” - tłumaczy rzecznik prokuratury we Frankfurcie Doris Moelle-Scheu.

 



Źródło: Super Express,niezalezna.pl

rz