Dodatkowe kamery i patrole policji, specjalny system nawadniania to nowe elementy, które pojawiły się na placu Zbawiciela po powrocie Tęczy – instalacji Julity Wójcik. Urzędnicy miejscy i policja zaprzeczają, jakoby tęcza była w jakiś sposób „specjalnie” chroniona – informuje „Gazeta Polska Codziennie”
Mimo licznych protestów mieszkańców Warszawy instalacja Tęcza o szerokości 26 m i wysokości 9 m powróciła na warszawski plac Zbawiciela. Metalowy stelaż, który pozostał po spalonej 11 listopada pracy, został odnowiony. Po wyczyszczeniu konstrukcja została ponownie pomalowana oraz zabezpieczona antykorozyjnie i przeciwpożarową farbą pęczniejącą. Na stelażu zainstalowano ponad 22 tys. kolorowych kwiatów. 12 kwietnia br. odbudowę Tęczy próbowali zablokować narodowcy. Policja zatrzymała wtedy dwudziestu pięciu protestujących.
W ciągu kilku ostatnich dni na placu Zbawiciela można było zaobserwować obecność czterech patroli policji. 3 maja policjanci zatrzymali 30-letniego mężczyznę, który próbował podpalić instalację. Rzecznik prasowy komendanta stołecznego policji st. asp. Mariusz Mrozek w rozmowie z „Codzienną” zaprzecza jednak, jakoby liczba patroli miała związek z ochranianiem tęczy przez policję. Według niego liczba patroli jest proporcjonalna do liczby ludzi odwiedzających plac.
Na placu zainstalowano dodatkową kamerę monitorującą, która razem z wcześniej umieszczonymi kamerami monitoringu miejskiego będzie rejestrowała ruch na nim., a na trawie, na której umieszczono tęczę, uruchomiono specjalny system nawadniania.
Więcej na ten temat w „Gazecie Polskiej Codziennie”
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Magdalena Piejko