Obywatele Ukrainy przebywający na okupowanych terytoriach, jak również na terenie Rosji, mogą zostać wydaleni z tych terenów bez żadnych podstaw prawnych. Wszystko przez dekret Putina, o którym strona ukraińska mówi wprost - "podły akt".
20 marca zobaczyliśmy kolejny rosyjski dekret, który przewiduje przymusowe wydalenie obywateli Ukrainy, którzy przebywają na tymczasowo okupowanych terytoriach i na terytorium Federacji Rosyjskiej bez tak zwanych podstaw prawnych. Uważamy, że jest to podły akt prawny, kolejny krok w rosyjskiej kampanii dyskryminacji, prześladowań i przymusowego wysiedlania obywateli Ukrainy z ich ojczyzny lub zmuszania ich do uzyskania statusu cudzoziemca w Rosji
– powiedział rzecznik MSZ w Kijowie Heorhij Tychyj.na konferencji prasowej.
Tychyj wyjaśnił, że dekret Putina łamie podstawowe zasady prawa międzynarodowego. „Podkreślamy, że te systematyczne deportacje i prześladowania są częścią rosyjskiej polityki ludobójstwa wobec narodu ukraińskiego” - dodał rzecznik MSZ.
Decyzję rosyjskiego przywódcy skrytykował przewodniczący Medżlisu (samorządu) Tatarów krymskich Refat Czubarow. „Zrozumiałe, że celem tego dekretu jest zmuszenie mieszkańców okupowanych terytoriów Ukrainy do otrzymania paszportów (obywatelstwa) kraju agresora, Rosji” – napisał na Facebooku.