Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Błaszczak z zarzutami. Choć ppłk. Maksjan przyznał: Szef MON ma prawo zdjąć klauzulę tajności

Poseł Mariusz Błaszczak nie przyznał się do stawianych przez prokuraturę zarzutów, nie zastosowano wobec niego środków zapobiegawczych. Prokurator ppłk Marcin Maksjan na konferencji prasowej mówił, że Błaszczak jako szef MON mógł znosić klauzulę "tajne" i "ściśle tajne" z dokumentów.

Ppłk Marcin Maksjan
Ppłk Marcin Maksjan
fot. - Telewizja Republika

Po godzinie 14.00 Mariusz Błaszczak opuścił budynek wydziału wojskowego Prokuratury Okręgowej w Warszawie, gdzie usłyszał zarzuty w związku z odtajnieniem fragmentów planów obronnych dot. tzw. linii Wisły - czyli planów oddania wschodniej Polski wrogowi w razie konfliktu zbrojnego, opracowanych podczas pierwszych rządów PO-PSL. Po krótkim briefingu ministra, przed dziennikarzami stanął prokurator. 

Ppłk Maksjan po przesłuchaniu Błaszczaka

- Nie stosowano żadnych środków zapobiegawczych. Czynność była rejestrowana za pomocą dźwięku i obrazu, była też protokołowana (...) Prokuratura zarzuca panu posłowi Błaszczakowi że jako minister obrony narodowej w lipcu 2023 r. przekroczył swoje uprawnienia, wydał zniesienie klauzuli tajności "tajne" i "ściśle tajne" z dokumentów - mówił ppłk Marcin Maksjan na konferencji prasowej.

To nie wszystko - prok. Maksjan mówił, że "w ostatnim miesiącu kampanii do parlamentu pan minister ujawnił i wykorzystał te dokumenty w spocie wyborczym, w mediach, na profilu X na profilu partii PiS". - Działał tym samym na szkodę interesu publicznego i wyrządził poważną szkodę Rzeczpospolitej - stwierdził Maksjan.

Poseł Mariusz Błaszczak po wyjściu z prokuratury poinformował, że złożył wniosek o wyłączenie prokuratora prowadzącego ppłk. Marcina Maksjana.  - Prokurator był zaangażowany politycznie. Ja to tak oceniam, a więc można powiedzieć, że nie ma zachowanej bezstronności. Nie po to siłą przejmowali prokuraturę, by być bezstronnymi. Ten reżim kiedyś padnie - powiedział były szef MON.

O tym samym wniosku mówił też ppłk Maksjan.

- Pan minister i jego obrońcy złożyli wniosek o wyłączenie prokuratora i prokuratora przełożonego. Wniosek rozpoznał Prokurator Okręgowy w Warszawie i nie uwzględnił tego wniosku obrońców - powiedział prokurator. 

Linia Wisły. Prokuratura będzie ścigać też innych?

Ppłk Maksjan przyznał też, że minister ma prawo znosić klauzule "tajne" i "ściśle tajne". Mimo to, postawił mu zarzuty. Dlaczego?

Jeżeli chodzi o zniesienie klauzuli, to ja panu ministrowi takiego uprawnienia nie odbieram. On ma prawo zdjąć klauzulę tajności z dokumentu. Natomiast to nie jest tak, że to jest jakaś dowolność. Że pan minister budzi się i mówi, że sobie odtajnię ten dokument

– powiedział.

Mówił też o samym dokumencie. - Pracowali nad nimi wybitni planiści, żołnierze zawodowi, nie politycy. Nadano klauzulę tajności tym dokumentom (...) Nie można było zdjąć klauzuli tajności choćby z fragmentu tych dokumentów. Ujawnianie czegokolwiek jest na rękę służbom białoruskim i rosyjskim - stwierdził ppłk Maksjan. 

Prokurator stwierdził, że nie wyklucza, że będą stawiane w tej sprawie zarzuty także innym osobom. - Na ten moment jedyną osobą podejrzaną jest pan minister Mariusz Błaszczak. Akt oskarżenia będzie niebawem, bo został zgromadzony w większości materiał dowodowy w tym śledztwie - powiedział ppłk Maksjan. "Niebawem", czyli - jak stwierdził - do około 2-3 miesięcy.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Marcin Maksjan #Mariusz Błaszczak #prokuratura

Michał Kowalczyk