"Świat przyzwyczaił się, że ma bankomat i tatusia, który pomimo dewiacji i patologii zawsze będzie płacił i tolerował szaleństwa 62 płci, bo to przecież „dobra Ameryka” - pisze dziś na x.com Dominik Tarczyński, europoseł Prawa i Sprawiedliwości. Polityk podsumował w ten sposób roszczeniową postawę zarówno przywódców krajów europejskich, jak i Ukrainy wobec Ameryki. Takiej właśnie postawie Donald Trump powiedział jasno: dość!
Przez lata świat, a w szczególności nasza jego część, była przyzwyczajona do podejścia "co złego, to do USA". Takiemu podejściu położył kres Donald Trump, który w styczniu br. ponownie zasiadł w Białym Domu. Dla amerykańskiego przywódcy najważniejsze jest teraz naprawianie bałaganu zostawionego przez administrację Joe Bidena w jego kraju. I tym też zajmuje się na szeroką skalę.
Już na chwilę po inauguracji, Trump jasno powiedział, że koniec z ideologicznymi szaleństwami promującymi więcej niż realne dwie płcie, wymysłom klimatycznym, mające swoich pomysłodawców w Europie i wiele innych. Nałożył też cła na kraje takie jak Kanada, Meksyk i Chiny.
Trump stosuje ponadto twardą, acz realną politykę wobec Ukrainy. Choć wciąż podkreśla, że wojnie należy położyć kres - z uwagi na to, że giną niewinni ludzie - nie zamierza ulegać "na piękne oczy". Umowa o minerały, z Ukrainą, albo koniec wsparcia. I taka decyzja, w świetne piątkowej sprzeczki w Gabinecie Owalny, zapadła dziś w nocy.
Choć dwa dni po burzliwej rozmowie, prezydent Ukrainy zadeklarował jednak gotowość do podpisania umowy i wyraził nadzieję na odbudowanie stosunków ze Stanami Zjednoczonymi, prezydent Trump faktycznie zdecydował o wstrzymaniu wszelkiej pomocy wojskowej dla Ukrainy. Jak poinformował w oświadczeniu dla mediów przedstawiciel Białego Domu, decyzja została podjęta, "by upewnić się, że przyczynia się ona do rozwiązania" konfliktu.
Jednocześnie, Europa stara się zgrywać "ważniaka" i decydować o losach konfliktu na Ukrainie, ponad głową Stanów Zjednoczonych. Po to zwoływane były ostatnie szczyty - m.in. w Paryżu i Londynie. Konkretów na horyzoncie jednak brak, ale Komisja Europejska zdaje się widzieć tu pewnego rodzaju interes, mówiąc ładnie o "wspólnym planie obronnym".
O tym pisaliśmy nieco szerzej w tekście poniżej:
Wszystkie te wątki omówił dziś szczegółowo we wpisie w mediach społecznościowych, Dominik Tarczyński.
Europoseł PiS napisał wprost: pretensja pod adresem Donalda Trumpa formułowana jest dziś z uwagi na to, że "po latach przestał płacić za kogoś „rachunki w knajpie”.
O to, że nie chce być ekskluzywnym ochroniarzem szydzących z niego w ONZ Niemiec, które zamiast płacić przez lata 2% na NATO, płaciły social nielegalnym, których nadal ściągają, bo chcą taniej siły roboczej. Także o to, że robi to, co obiecał w kampanii: AMERICA FIRST! Świat przyzwyczaił się, że ma bankomat i tatusia, który pomimo dewiacji i patologii zawsze będzie płacił i tolerował szaleństwa 62 płci, bo to przecież „dobra Ameryka”.
– pisze europoseł PiS.
I dodaje: "on teraz po prostu mówi tak: Jeśli nie dbacie o swoje bezpieczeństwo, mój Naród nie będzie płacić ze swojej pensji za Was".
W Norwegii oraz innych krajach rząd promuje armię tańcem na paradach LGBT, zamiast pracą na siłowni oraz poligonie. I tak dalej, i tak dalej... Przykładów lewackiego szaleństwa są setki. Wyobraźcie sobie, że my Polacy mamy płacić na Nigerię. Przez lata. A oni tolerują i nie widzą niczego zdrożnego w Boko Haram, czyli gangach, narkotykach i gwałtach.
– czytamy w dalszej części wpisu.
Tarczyński wskazuje, że należy zejść na ziemię, a "świat musi zrozumieć, że skończyły się czasy darmowych burgerów, które w nadmiarze szkodzą jak wszystko. Trzeba iść na siłownię oraz do jakiejkolwiek pracy, bo się zapuściliśmy i nie będzie pieniędzy na kolejnego burgera od dobrego wujka...".
Podkreśla też konieczność terapii wstrząsowej - tu i teraz.
Terapia wstrząsowa jest potrzebna pilnie, bo gdy wczoraj słyszę w Parlamencie Europejskim jedwabne głosy o „wartościach europejskich”, ekologii, 62 płciach oraz facetach w sukienkach, a w tym czasie Donald Trump rozpoczyna inwestycje na półprzewodniki za 165 mld $, to myślę sobie: tak, chciałbym takiego lidera w Europie. Nie może być tak, że Europa zachowuje się jak rozwydrzone dziecko, które rzuca się na podłogę w sklepie terrozyzujac matkę i krzyczy: Daj bo mi się należy!
– pisze polityk.
W jego ocenie (co zresztą widać również po obecnej postawie obrażonych - zarówno Europy, jak i Ukrainy): "argument albo mi dasz, albo się potnę, już nie działa. Szantaż emocjonalny typu "Jak nas, transarmii, nie będziesz finansował, to nas Putin zbije i to przez Ciebie, bo pewnie jesteś jego kolegą" także nie zadziała".
Wiecie o co jest pretensja do Trumpa?
— Dominik Tarczynski MEP (@D_Tarczynski) March 4, 2025
O to, że po latach przestał płacić za kogoś „rachunki w knajpie”.
O to, że nie chce być ekskluzywnym ochroniarzem szydzących z niego w ONZ Niemiec, które zamiast płacić przez lata 2% na NATO, płaciły social nielegalnym, których nadal… pic.twitter.com/DX1giYa9tV