"Prezydent jasno dał do zrozumienia, że skupia się na pokoju. Potrzebujemy, aby nasi partnerzy również byli oddani temu celowi. Wstrzymujemy i dokonujemy przeglądu naszej pomocy, aby upewnić się, że przyczynia się ona do rozwiązania"
- oświadczył przedstawiciel Białego Domu.
Jak poinformowała telewizja Fox News, która podała tę informację przed oficjalnym potwierdzeniem, wstrzymanie dotyczy wszelkich form pomocy, w tym broni będącej już w drodze na Ukrainę, także w Polsce.
Trump krytykuje Zełenskiego
Do ogłoszenia doszło zaledwie kilka godzin po tym, jak prezydent Trump publicznie twierdził, że "nawet o tym nie rozmawiał". Po raz kolejny w ostatnich dniach zarzucał ukraińskiemu prezydentowi, że nie chce pokoju.
"Jeśli ktoś nie chce zawrzeć umowy, to myślę, że tej osoby nie będzie z nami zbyt długo. Ta osoba nie będzie słuchana zbyt długo, ponieważ wierzę, że Rosja chce zawrzeć umowę. Wierzę, że na pewno naród ukraiński chce zawrzeć umowę"
- twierdził.
"Umowa zostanie wkrótce podpisana"
Zapowiadał też, że podczas wtorkowego orędzia przed połączonymi izbami Kongresu ogłosi coś na temat umowy o minerałach z Ukrainą. Nieco później republikański kongresmen Brian Fitzpatrick, współprzewodniczący ukraińskiej grupy parlamentarnej, ogłosił że umowa zostanie wkrótce podpisana, co "doprowadzi do silnego, długoterminowego partnerstwa gospodarczego między Stanami Zjednoczonymi a Ukrainą, a w efekcie naturalnie przełoży się na wsparcie w zakresie bezpieczeństwa".
Z kolei jeszcze w niedzielę minister finansów USA Scott Bessent oświadczył, że koniecznym warunkiem do podpisania umowy o partnerstwie w wydobywaniu złóż naturalnych Ukrainy jest "to, by władze Ukrainy chciały porozumienia pokojowego".
Trump wciąż ma uprawnienia do przekazania Kijowowi z amerykańskich magazynów broni o wartości 4 mld dol. Jeszcze podczas piątkowego spotkania z Zełenskim deklarował, że będzie ona kontynuowana, choć wyraził nadzieję, że nie będzie to konieczne w dużych ilościach.